Święta, święta i po świętach. Jak po świętach? Gorzej niż przed. W pierwsze święto dostałam atak padaczki. Zaraz po świętach miałam robione usg brzucha i wyszło nieciekawie. Dużo gorzej z wątrobą - trzeci stopień stłuszczenia - polekowe uszkodzenie (następne stadia to marskość i rak), drobne kamienie w obu nerkach - doszła nowa choroba oraz powiększona śledziona - też nowa choroba, zagazowanie jelit - tego też wcześniej nie było. Czekam na wizyty u lekarzy. Trzeba zacząć coś działać. Jeśli ktoś ma jakieś złote rady, to są mile widziane, a szczególnie te dotyczące ziół. Z kolei mamie doszły problemy z tarczycą. Przemiłą niespodzianką i jedyną dobrą rzeczą jaka mnie spotkała, była wygrana na blogu Zacisze Wyśnione- karton skrywał skarby, za które z całego serca dziękuję, ale o tym w późniejszym poście.
Wracając do świąt - bardzo podobają mi się różnego rodzaju zajączki. Taka panienka w ubranku z zającem towarzyszyła nam w święta.
Proszę Państwa oto Frania - lala reborn, która pełni rolę terapeutyczną. Waga lali to 3650 g, nosi ubranka rozmiar 62-68. Jest ze mną prawie od początku października ubiegłego roku. Jeśli chodzi o lalki, to w minionym roku dużo się wydarzyło - spora część lalek wyruszyła w świat i znalazła nowe domy. Myślałam, że powoli będę kończyć z lalkowaniem, los jednak postanowił inaczej i trafiły do mnie inne lale. Spis lalek okazuje się nieaktualny, cóż co jakiś czas potrzebne są zmiany. Zresztą spisy ludności też są powtarzane co pewien okres.😊 Pozwólcie, że od nowa zacznę spis lalek:
1. Frania