Witajcie.
Przychodzę stęskniona za Wami i Waszymi blogami. Niestety wszystko tak się układa, że mam za mały kontakt z Wami, nad czym ubolewam.
Czas na kolejną karteczkę w zabawie u Małgosi:
Pod postem z metryczką jedna z osób wspomniała, że nie napisałam nic o lalkach. Sytuacja jest dynamiczna, jedne lalki odchodzą, inne przychodzą. Miałam ograniczyć kolekcję, ale kiepsko mi idzie. Na tę chwilę na pewno zostają ze mną Frania, Maja, Diuna, Kazimierz został podebrany przez moją mamę i stał się dziewczynką. Inne lalki, które pokazywałam na blogu, znalazły już nowe domy. Sporo u mnie lalek Barbie, część jeszcze w kartonach, wymaga ogarnięcia. Poza Franią mam jeszcze kilka dużych lalek z tzw. drugiej ręki (noszą ubranka dziecięce rozmiar 42 - Lenka, 56 - Zosia i Ola oraz 62-68 - Franka, Genia i Małgorzatka). Mam też rosyjską lalkę z czasów PRL-u, Katię. Coś będzie musiało się zadziać, bo będzie mi potrzebne miejsce, ale to już w następnym roku. Może w przyszłości zmienię metryczkę.
Ubranka dla lalek, buciki, kocyki itp. mam w znacznej części używane, bo jestem za ideą recyklingu i dawania rzeczom drugiego życia. To, co danej osobie niepotrzebne, może kogoś innego bardzo ucieszyć.
Z innej beczki. Niedawno zawitała do mnie pięknie zapakowana książka od naszej blogowej koleżanki Małgosi.
Przede mną jeszcze lektura pierwszego tomu. Myślę, że będą idealne na grudzień. Polecam Wam też blog Gosi - kobiety wielu talentów.
Skoro jesteśmy przy grudniu, podpytam Was o dekoracje świąteczne. W sklepach już od dawna można je znaleźć na półkach. Moim zdaniem ciut za wcześnie się pojawiły. Planuję coś dokupić, bo w życiu potrzebne są zmiany. Jestem ciekawa czy zaczynacie już stroić domy/mieszkania?
Pozdrawiam Was cieplutko. - Lenka