W listopadzie nie udało mi się za wiele przeczytać, bo zaledwie
2 książki
262 strony
Jedna z książek jeszcze nie została zrecenzowana. Zaległe recenzje nadgonię w przyszłym roku.
Listopad mimo, że nostalgiczny to i obfitował w dobre rzeczy.
Dostałam przesyłkę od Krysi, przeczytała ona na jednym z blogów mój komentarz, w którym m.in. pisałam, że marzy mi się miechunka, bo rosła ona w ogrodzie mojej babci. Tym sposobem dotarło do mnie kłącze, które mam nadzieję, że się przyjmie. Przesyłki nie obfotografowałam, bo pobiegłam do ogródka zasadzić roślinkę. Krysieńko jeszcze raz mocno Ci dziękuję.
Drugą wspaniałomyślną osobą okazała się Beatka prowadząca blog My kobiety, która sprezentowała mi suszone grzyby, czyli po poznańsku betki od Beatki. Bardzo Ci dziękuję, bo dzięki Wam będzie w święta pyszna zupa grzybowa, póki co grzybki stoją w słoiczku.
Wielką niespodziankę sprawiła mi Zosia prowadząca blog Zofiko zaprasza. Nie spodziewałam się wtedy żadnej przesyłki, więc moje zdziwienie było ogromne. Jeszcze bardziej byłam zaskoczona ilością różnorodnych przydasi, do których dołączony był list napisany pięknym charakterem pisma. Takimi wspaniałościami obdarowała mnie Zosieńka:
Część z nich wykorzystałam przy tworzeniu kartek świątecznych, które niedługo Wam pokażę.
W listopadzie dotarła też cudna torba, którą wygrałam u Kasi prowadzącej blog Kasia w domu i ogrodzie. Jest ona w większości w odcieniu beżu i ma naszytą śliczną serwetkę, całość jest bardzo starannie wykonana. Niestety zdjęcie robiłam wieczorem i nie oddaje w pełni jej uroku.
Żal mi jej używać. Prawdopodobnie będzie wisiała na kluczu od szafy, a w środku będzie teczka - będzie pełniła funkcję dekoracyjną.
W listopadzie wygrałam też nagrodę pocieszenia u Wandzi prowadzącej blog Moja twórczość.
Oprócz mnóstwa cudnych przydasi, przesyłka zawierała karteczkę z życzeniami od Wandy, którą zliftowałam tworząc karteczki świąteczne (pokażę je w późniejszym terminie). Aż się wzruszyłam przeglądając cudne papiery, niektóre z nich były w stylu retro i mam w planach wymodzenie czegoś z nich do ozdoby domu - tak podobają mi się, że nie chcę się z nimi rozstawać. Oto dobroci od Wandzi:
Bardzo Wam dziewczyny dziękuję, wszystkim razem i każdej z osobna. Niesamowita radość, która pomogła przetrwać szare dni i cieszy nadal. Dla osoby początkującej wyjątkowym przeżyciem jest dotykanie papierów i segregowanie przydasi. Życzę żeby okazane dobro wróciło do Was, bo jesteście na prawdę wyjątkowe.
Pod jednym z postów pojawiło się pytanie co rękodzielnicy robią ze swoimi pracami. Moje "rękoczyny" wędrują w świat, na razie nie zrobiłam niczego dla siebie. Z tego co obserwuję większość rękodzielników część prac przeznacza na prezenty, na candy, na działania charytatywne, a część zostawia dla siebie. Niektórzy sprzedają swoje prace lub wymieniają na rzeczy zrobione przez inną osobę. Rękodzielnicy to osoby z otwartymi sercami, służący radą i pomocą. Sama mam wielki dług wdzięczności wobec wielu osób, które pomogły mi rozpocząć przygodę z rękodziełem i którym raz jeszcze dziękuję.
Bardzo dziękuję, że zaglądacie na mój blog, że zostawiacie komentarze, które podnoszą na duchu i działają motywująco. Przesyłam moc serdeczności - Lenka
Piękny był ten listopad u Ciebie i obfitował w śliczne prezenty:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńPostarał się Mikołaj w tym roku. Piękne prezenty, cudowne niespodzianki. I wielka radość. Miło mieć takich znajomych. Pozdrawiam cie cieplutko.
OdpowiedzUsuńWspaniałości dostałas od dziewczyn :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo kochana, to musiałaś być bardzo grzeczna, skoro tyle prezentów.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa:-)
Na pewno w kolejnych miesiącach poczytasz więcej. Tego Ci życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty otrzymałaś Lenka.
OdpowiedzUsuńPrzypominam sobie swoje początki zabawy z rękodziełem. W domu mam tylko kilka swoich prac. Wszystkie wędrują do domków, gdzie sprawiają radość obdarowanym:)
Uściski
Piękne prezenty dostałaś, gratuluję Ci!
OdpowiedzUsuńJa też wiele swoich wytworów rozdaję, jak tylko znajdzie się ktoś, komu się coś podoba. I tak dziergam, kleję, nakieruję, czasem coś uszyję, a życie biegnie do przodu. Serdeczności przesyłam:))
To ten listopad bardzo ciepły i serdeczny :)
OdpowiedzUsuńLenko! Listopad był dla Ciebie bardzo Szczęśliwy i Bogaty w Prezenty,Same Śliczności Otrzymałaś - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty otrzymałeś,bardzo się cieszę eazem z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Mnóstwo pięknych prezentów dostałas, oby takich było jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńPiękne dary serca. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci tych wszystkich prezentów !!! SUPER!!!
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty Lenko :) I dziękuję, że przypomniałaś o miechunce. Też bardzo mi się podoba, kiedyś miałam... Muszę pomyśleć o niej konkretniej wiosną... Ściskam mocno Pola :)
OdpowiedzUsuńMiechunka jest przepiękna, także jako dekoracja do domu. Przesyłam serdeczne uściski Polu.:)
UsuńMadziu nasz blogowy świat to taki azyl , w którym nie ma zawiści i złości.. jesteśmy jedna wielką rodzina , która sie dzieli wiedzą ale tez materialnymi rzeczami i nie oczekuje niczego w zamian . A spotykając sie w realu to wrażenie , że należymy do jednego świata jeszcze się wzmacnia. Nam się nigdy nie nudzi i zawsze mamy o czym rozmawiać. Dostałaś wspaniałe dowody sympatii, bo jesteś super dziewczyna otwarta z sercem na dłoni. Fajnie że jesteś z nami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję Aniu za ciepłe słowa, które dodają otuchy.:) Ściskam serdecznie.:)
UsuńAniu jak pięknie to ujęłaś :))
UsuńWitaj Lenko! Piękny listopad :-) Dwie książki to też nie mało :-) A prezenty przecudne :-) Wśród blogerów ogrodniczych są podobne zwyczaje i tez nie ma nienawiści i zawsze można o czymś ciekawym pogadać lub wymienić się doświadczeniami, wiedzą i... roślinkami :-) Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńDroga Lenko,listopad bogaty jak widzę w niespodzianki 😊pozdrawiam cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńMoże grudzień wfypadnie lepiej. Ale 2 książki to zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńJak widać u Ciebie - listopad był pogodnym miesiącem :)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie 😍😍
OdpowiedzUsuńMagdalenko kochana, cudne prezenty otrzymałaś i bardzo cieszę się Twoją radością.
OdpowiedzUsuńUściski.
Pieknie Lenko zostałaś obdarowana. Wszystkie rzeczy piękne i przydatne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam z uśmiechem na twarzy :)
OdpowiedzUsuńJaką radość Magdalena sprawiłaś mi dziś tą kartką świąteczną z życzeniami. Brak mi słów aby to opisać. ......postaram się. .......uśmiech, zaskoczenie bo nie spodziewałam się, ciarki na rękach i oczy zaczęły mi się POCIĆ SZOK i jeszcze raz szok.
Dziękuję to za mało. Przytulam Cię do siebie i mówię "Rodzinnych i serdecznych świąt Bożego Narodzenia aby nadchodzący Nowy rok był bardziej łaskawy w dobroć ludzi Nas otaczających ".
......Krysia od Miechunki ;)
Bardzo Ci dziękuję Krysiu za wspaniałe życzenia, aż łezka się zakręciła ze wzruszenia. Wszystkiego dobrego. Ściskam Cię mocno.
UsuńZostałaś pięknie obdarowana.
OdpowiedzUsuńMadziu, jakoś o miechunce nie doczytałam, gdyby czasem nie przyjęła się to pisz, ja co roku usuwam dużo kłączy.
Pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Aniu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
Usuń<3 cudo
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Lenko.
OdpowiedzUsuńLenku, aż łza zakręciła się w mym oku ile dobroci Ciebie spotkało :)). Cudownie, wspaniale i oby więcej takich życzliwych Osób Ciebie otaczało!! A dziewczyny mają na prawdę duże serdeuszka :)). Ania pięknie opisała ten nasz świat - mogę tylko podpisać się pod jej słowami. Ściskam Ciebie mocno i wiesz dobrze Kochana, że bardzo kibicuje Tobie w rękodzielniczych poczynaniach! Twórz ile tylko możesz, niech sprawia to Tobie radość, a książki troszkę poczekają ... :))
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś Justynko, aż się wzruszyłam.:) Wszystkiego dobrego, ściskam Cię mocno.:)
UsuńJa też zaglądam i czytam wszystko o Paniach.
OdpowiedzUsuńPiękne "przydasie" i inne prezenty dostałaś...
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe.
:-)
Skoro w listopadzie dostałaś tyle cudowności, to nie wiem, co będzie w grudniu!!! Nie mam ręki do miechunki. Sadziłam kłącza wielokrotnie i nic. Ciekawa jestem, czy te posadzone w tym roku będą łaskawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Super przydasie dostałaś,tak jak napisałaś,część moich prac idzie na prezenty a te które mi się bardziej podobają mam poukładane na półce....lubię patrzeć na moje prace.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o rękodzielnikach. Cała prawda. Wielu rękodzielników sprzedaje swoje prace na jarmarkach okolicznościowych lub po prostu dzielą się nimi lub wymieniają. Najważniejsze , by tworzyć z pasją, a nie wyłącznie dla korzyści finansowych, bo wyżyć się z tego nie da. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper prezenty. Torba jest po prostu cudowna! :)
OdpowiedzUsuńSuper opis rękodzielników. I ja wśród nich spotkałam wiele Dobrych Dusz. :)
Piękne prezenty i "zdobycze". Ja moje rękodzieła często wysyłam charytatywnie, żeby chociaż radość została po mnie na tym świecie (skoro nie jestem tzw wielkim człowiekiem). Ostatnio nieśmiało zaproponowałam wymianę z innym rękodzielnikiem i się udało :) za śnieżynki dostałam piękne ręcznie malowane kartki (muszę zamieścić je na blogu). Gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż piękne prezenty :-)
OdpowiedzUsuńMoje haftowane kartki trafiają do szuflady lub do dzieci, których marzeniem jest otrzymanie jak największej ilości kartek. Pokazuję je również na FB i jeśli komuś wpadną w oko - sprzedaję.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wspaniałe prezenty dostałaś Madziu, cieszę się razem z Tobą 😘Ten nasz blogowy świat jest tak niezwykły jak ludzie którzy go tworzą. Przesyłam serdeczności!
OdpowiedzUsuńEwuniu aż czasami nie mogę uwierzyć w ten ogrom dobra jaki jest wśrod rękodzielników. Ściskam Cię mocno.:)
UsuńTeż tak mam z tym rozdawnictwem. Zrobiłam ostatnio 7 łapaczy i żaden nie został w moim domu.
OdpowiedzUsuńz drugiej strony, gdy mam coś ładnego i koleżanki zwracają na to uwagę nie dziwią się już , że mówię "dostałam "
Basiu duża serdeczność panuje wśród rękodzielników i dzięki temu nasze domy pięknieją, a człowiek się raduje każdym drobiazgiem.:) Wierzę też, że dobro wraca. Pozdrawiam serdecznie.:)
UsuńZazdroszczę hojnych koleżanek blogerek:) A z czytaniem też tak mam. W jednym miesiącu uda mi się "połknac" 6-7 książek, a w innym tylko jedną. Cóż, życie...
OdpowiedzUsuńDziewczyny mają dobre serduszka.:) Dziękuję Agnieszko za wizytę, zajrzałam na Twój blog - wspaniałe miejsce, zostaję u Ciebie na dłużej. Nie dziwię się, że nie zawsze masz czas na czytanie, ale za to ile wrażeń... Pozdrawiam serdecznie.:)
Usuń