Autor: Ulf Nilsson
Tytuł: Komisarz Gordon. Pierwsza sprawa
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 100
Format: 154x217 mm
ISBN: 978-83-08-06459-7
W pierwszym tomie komisarz Gordon szuka sprawcy/sprawców kradzieży orzechów. Młody czytelnik dowiaduje się, jak wyglądają posterunek i cela oraz prowadzenie śledztwa. Co ważne nie ma tu przemocy, a komisarz nie używa broni, ale trzyma ją za grubym szkłem. Gordon to życzliwy amator ciasteczek, uwielbiający stawiać swoją pieczątkę.
"Stempel był oczywiście bardzo piękny, okrągły, z napisem "Komisarz Gordon", a w środku miał królewską koronę. Wprawdzie komisarz nie wiedział, co korona miała wspólnego z policją, ale wzmacniała w nim jeszcze poczucie władzy i nikt nie miał co do niej wątpliwości."
Orzechy zginęły wiewiórce Walerii oraz z innych leśnych spiżarni. Ślady zaciera padający śnieg oraz przestępcy. Wartka akcja, niebezpieczne i jednocześnie zabawne przygody sprawiają, że zarówno dzieci, jak i dorośli dobrze się bawią przy czytaniu tego kryminału.
Książka napisana jest czcionką przyjemną dla oka i łatwą do czytania przez dzieci, rozdziały oznaczone są w formie pieczątki. Akcja wciąga, nie sposób czytać jej na raty. Urzekły mnie ilustracje, które wyglądają, jakby były narysowane kredkami. Na wewnętrznej stronie okładki znajduje się mapa policyjnego rejonu komisarza Gordona, która pomaga w śledzeniu akcji książki. Piękna, twarda oprawa, grube, szyte kartki, elegancja w stylu Wydawnictwa Literackiego. Jestem pewna, że pokochacie Komisarza Gordona i sięgniecie także po jego dalsze losy.
Za egzemplarz pióra szwedzkiego pisarza bardzo dziękuję Wydawnictwu
Pozdrawiam was cieplutko! - Lenka
Macie ochotę poznać rozwiązanie tej kryminalnej zagadki?
Godną uwagi książeczka.
OdpowiedzUsuńJuż same ilustracje mnie zachęcają. Fajna książeczka.
OdpowiedzUsuńładne wydanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńKsiążka urocza :)
OdpowiedzUsuńLadne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książeczka. Myślę, że najmłodszym czytelnikom bez obaw przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńWidać solidne wydanie, co jest bardzo ważne, bo dziecięce raczki nie zawsze obchodzą się z książką tak wprawnie jak dorosłe i nie trudno o szybsze zniszczenie. Ilustracje również zachęcają :)
OdpowiedzUsuń