czwartek, 23 listopada 2017

Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości - Andrea de la Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt - recenzja premierowa

Autor: Andrea de la Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt
Tytuł: Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 132
Format: 195x294 mm
ISBN: 978-83-08-06364-4

Jesienią, podobnie jak w książce w listopadzie zabieram was do Paryża na spotkanie z Isabell i Mademoiselle Oiseau oraz z nowymi bohaterkami. Moją recenzję tomu pierwszego znajdziecie tutaj. Czy drugi tom o przygodach ekscentrycznej damy dorównuje pierwszemu?

Pewnego dnia Isabell otrzymuje tajemniczy list od Madame M. Spinoza. Przesyłka zawiera klucze do mieszkania przy rue Blanche 43. Co dziewczynka tam zastała?

"Z mieszkania nie dobiegał żaden dźwięk. Było dziwnie. Zbyt cicho. Przez chwilę dziewczynka miała ochotę obrócić się na pięcie, przekręcić klucz w zamku tyle razy, ile się da, zbiec w dół po schodach i wyrzucić klucze do Sekwany."

Dziewczynka wchodzi, ale dopada ją strach. Mieszkanie wygląda tak, jakby od dawna nikt tam nie zaglądał. Isabell znajduje dziecięcy pokoik, a w nim domek dla lalek.

"W małym domku najwyraźniej są święta. W głównym salonie na drugim piętrze stoi choinka sięgająca niemal sufitu. Dwie pokojówki w czarnych sukienkach i białych fartuszkach wieszają ostatnie dekoracje. Na stole w jadalni stoją półmiski z ostrygami, pasztetem z gęsich wątróbek, indykiem i świątecznym ciastem. W oknach zawieszono gwiazdki i papierowe aniołki.
-I pomyśleć tylko, że Mademoiselle już nigdy nie będzie obchodziła świąt... - powiedziała do siebie Isabella."

Dlaczego Mademoiselle Oiseau nie wraca z Wenecji? Jakie tajemnice skrywa przeszłość głównej bohaterki? Gdzie znajduje się tajemnicza Villa Amalia? Co zawierają listy? Czy zwycięży siła siostrzanej miłości? Czy Mademoiselle Oiselle przypomni sobie, czym jest wigilijna tradycja i odnajdzie "ducha" świąt? Pełno pytań, na które odpowiedzi znajdziecie  w różowej książce.

Kolejny raz autorka opisuje paryską modę i szyk rodem jak z żurnala sprzed wielu lat. Miłośnicy kotów też będą zadowoleni z tej lektury. Trudno oderwać się od czytania i oglądania tej fantastycznej książki. Wydawnictwo Literackie znów stanęło na wysokości zadania, do rąk czytelnika trafia książka w sztywnej okładce z dobrej jakości papierem, który wytrzyma wielokrotne czytanie i przeglądanie. Książka skierowana jest do małych i dużych dziewczyn. Przyznam, że sama z przyjemnością przeniosłam się w krainę wyobraźni i zrelaksowałam przy czytaniu.

Książkę można kupić na stronie Wydawnictwa Literackiego.

Dacie się porwać tajemnicy?

Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki Wydawnictwu


piątek, 17 listopada 2017

Poczuj zapach lata jesienią

Chwile – jak truskawki, każda smakuje inaczej. Pamiętasz smak tylko tej ostatniej, resztę możesz sobie tylko wyobrazić.
Jan Machoń


Wiele osób lubi letnie zapachy i chętnie kupuje kosmetyki, aby ich aromatami przywołać lato. Nie zawsze jednak zakup okazuje się być udany. Pod wpisem o żelu Le Petit Marseillais Truskawka pojawiły się komentarze, że lubicie takie zapach, więc postanowiłam podzielić się z jedną osobą próbkami, aby i ona (a może i jej bliscy) mogła przetestować ten cudowny żel.


Jeśli chcesz otrzymać 5 sztuk próbek żelu Le Petit Marseillais Truskawka  (po 10 ml każda), wystarczy, że zgłosisz się pod postem, a ja wylosuję jedną osobę. Zgłoszenia przyjmuję do 20.11.2017 r. Wynik pojawi się kilka dni później w tym poście.


Aktualizacja: 

Jako że zgłosiły się tylko dwie osoby, postanowiłam za odwagę obie panie obdarować. Gratuluję i poproszę o adresy do wysyłki.

czwartek, 16 listopada 2017

Zaina - Wanda Szymanowska

Autor: Wanda Szymanowska
Tytuł: Zaina
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 50
Format: 148x209 mm
ISBN: 978-83-64426-94-0

Rozpoczęcie nauki w szkole lub przeniesienie do innej placówki jest stresujące. Wbrew pozorom często zdarzają się przypadki drwin, poniżania czy prześladowania. Dzieci potrafią być czasami okrutne.

Zaina, główna bohaterka utworu Wandy Szymanowskiej jest córką Polki i Syryjczyka. Tocząca się w Syrii wojna zmusza rodzinę do ucieczki i szukania schronienia w Polsce. Zaina zaczyna chodzić do polskiej szkoły, ale trudno jej się odnaleźć w nowym środowisku. Dzieci dokuczają dziewczynce ze względu na inny kolor skóry. Najbardziej dogaduje jej Jadzia, której zachowanie pociąga za sobą reakcje większej części klasy. Jedyną osobą, która bliżej poznaje dziewczynkę jest Wojtek. Dziewczynka zdradza mu, że mu znaczenie swoich imion: Zaina - piękna i drugie imię Nahla - łyk wody. Chłopiec odwiedza ją w domu, który jest skromnie urządzony:

"     Zaina nie miała łóżka. Do spania służył jej gruby materac leżący w rogu pokoju. W drugim narożniku stały dwa duże kartony - jeden na drugim. Obok kartonów znajdował się prosty stolik, a na nim komputer. Nie było ani toaletki, ani firanek, ani zabawek. Jedynie na kraciastym kocu przykrywającym materac, siedział sfatygowany pluszowy miś."

Wojna odcisnęła piętno na psychice dziewczynki. Zaina boi się burzy, bo grzmoty kojarzą jej się z działaniami wojennymi.



Ojciec Jadzi pracuje i mieszka w Anglii. Po powrocie z wizyty u taty Jadzia od nauczycielki usłyszała, że wkrótce będzie imigrantką, podobnie jak Zaina. Dziewczynka jest przerażona. Nauczycielka mówi do Zainy:

"Więź  z krajem, w którym się urodziłaś, zostanie na zawsze, a obywatelstwo to całkiem inna para kaloszy." 

Główna bohaterka cieszy się, że jest z rodziną, że dni są w miarę przewidywalne i panuje spokój.

Zostaje zorganizowana szkolna wycieczka, podczas której Jadzia ulega wypadkowi. Pierwszą osobą która spieszy jej z pomocą jest Zaina. Czy Jadzia przyjmie pomoc, czy ją odrzuci? Czy dziewczynka będzie umieć zmienić swoje zachowanie? Odpowiedzi poszukajcie sami.

Mimo że książka jest niewielka objętościowo, chwyta za serce, uczy szacunku i skłania do refleksji. Książka skierowana jest do nieco starszych dzieci i młodzieży, ale myślę, że powinien przeczytać ją każdy. Została w niej zwrócona uwaga na kwestie wzajemnego szacunku i tolerancji. Poruszony został temat emigracji i patriotyzmu. Na końcu książki zostały zamieszczone zadania nawiązujące do treści książki, po której lekturze można podyskutować z dziećmi o ważnych tematach.

Bardzo dziękuję autorce za możliwość przeczytania książki.

Znacie twórczość Wandy Szymanowskiej?


środa, 15 listopada 2017

Testowanie żelu Le Petit Marseillais Truskawka

Zostałam ambasadorką firmy Le Petit Marseillais. Dotarła do mnie taka oto paczka:




W skład przesyłki wchodziły:
-żel Le Petit Marseillais Truskawka 400 ml
-20 próbek żelu Le Petit Marseillais Truskawka 10 ml
-zaparzacz do herbaty w kształcie truskawki
-list
-ulotka.


Żel jest koloru jasnoczerwonego, dobrze się pieni i oczyszcza skórę. Aromat jest cudowny, pachnie świeżymi truskawkami, dzięki czemu udało mi się przywołać namiastkę lata jesienią.

Żel jest wydajny, a skóra po kąpieli jest aksamitna, odświeżona i nawilżona, a co najważniejsze żel nie uczula i nie wywołuje podrażnień. Kąpiel w tym żelu to sama przyjemność. Na pewno po skończeniu kupię kolejne opakowanie, chętnie wypróbuję też inne zapachy.

Lubicie takie owocowe zapachy?

#truskawkowylpm #ambasadorkalpm #lpmprzedluzalato


wtorek, 14 listopada 2017

Raz na wozie, raz pod wozem


źródło: pixabay


Jesień i zbliżająca się zima to okres melancholijny, sprzyjający obniżeniu nastroju. Częściej w tym okresie pojawia się zmęczenie i zniechęcenie, a obowiązki przerastają siły, brakuje energii i kreatywności. Kiedy za oknem szaro, buro i ponuro, łatwiej wpaść w sidła depresji. 

Kiedy narastają problemy i/lub czujemy się źle, trzeba przez ten okres przejść, należy pozwolić sobie na emocje. Życie to nie same przyjemności, nie można przejść przez nie bezproblemowo. Rozkładanie na czynniki pierwsze, wyolbrzymianie i stres pogarszają sytuację. 

W trudnych chwilach pamiętajmy, że wszystko jest przejściowe, cieszmy się tym, co mamy. Warto zawalczyć o drobne przyjemności i swoje szczęście.

Zamierzam niedługo opublikować listę polepszaczy nastroju. Może zdradzicie, jakie są wasze sposoby na chandrę? 

czwartek, 9 listopada 2017

Pensjonat Marzeń - Magdalena Witkiewicz

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Pensjonat Marzeń
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 256
ISBN: 978-83-63622-95-4

Po lekturze tomu pierwszego - "Szkoły żon" (moją recenzję znajdziecie tutaj), sięgnęłam po tom drugi - "Pensjonat Marzeń", który udało mi się dorwać w bibliotece. Czy tom drugi zachwycił mnie tak jak poprzedni tom, czy raczej to inna bajka?

Muszę przyznać się, że za czytanie zabierałam się dwa razy. Pierwszy raz trochę się zniechęciłam, odłożyłam książkę na jakiś czas i ponownie po nią sięgnęłam. Początek jak dla mnie jest trochę przegadany, dalej jednak wciągnęłam się w fabułę. 
Ponowne spotkanie z bohaterkami jest znakomitym relaksem, książka momentami jest bardzo zabawna.

Czytając o dziewczynach, odnosi się wrażenie, jakby były naszymi koleżankami. Bohaterki, mimo że nie są już razem na Mazurach, nadal utrzymują kontakt, a każda z nich walczy o własne szczęście. Ewelina marzy o otwarciu drugiego oddziału Szkoły Żon, chce utworzyć w innej części Polski pensjonat: "to powinno być miejsce, gdzie kobiety stają się szczęśliwe." Szuka miejsca, które można by wyremontować, przebudować i stworzyć coś nowego. Oprócz poznanych w pierwszym tomie bohaterek pojawiają się nowe osoby, które dodają fabule smaczku. Jest też wspomniane o Wirginii. Kto lub co to jest - tego nie zdradzę.


 W powieści została też zwrócona uwaga na przemijanie życia. Często nie doceniamy naszej zwyczajnej, szarej codzienności, która wydaje się nam nudna. Pędzimy, nie poświęcamy czasu bliskim, a dopiero, gdy kogoś zabraknie, żałujemy, że tak mało czasu spędziliśmy razem, że czegoś się nie powiedziało, nie zrobiło... Cieszmy się tym, co mamy, szanujmy się nawzajem, bo zdrowie i życie są kruche i niepewne.  Oby nie dochodziło do takich sytuacji w małżeństwie, jak w poniższym cytacie:

"Co za los - być z kimś związanym na papierze, a w rzeczywistości iść przez życie samotnie." 

Pamiętajmy: "życie jest zbyt krótkie, by czekać. By marnować je."

Powieść czyta się szybko, napisana jest lekkim i zabawnym językiem. Autorka tym razem zabiera nas na Kaszuby. Czy wszystkim kobietom uda się pokonać przeszkody i miłość zakwitnie w Pensjonacie Marzeń (i nie tylko tam)? Czy Jadwidze, statecznej mężatce, należą się chwile szczęścia u boku nowo poznanego mężczyzny czy raczej pozostanie wierna mężowi, który ją rani? Odpowiedzi poszukajcie sami. W książce znajdziecie odrobinę erotyki, ale napisaną ze smakiem, pozbawioną wulgarności. Znakomita powieść o przyjaźni, miłości, o dostrzeganiu swoich potrzeb i szukaniu szczęścia.

Znacie tę powieść? Może macie ją w planach?

Pozdrawiam cieplutko! - Lenka

czwartek, 2 listopada 2017

Dalsze losy Mademoiselle Oiseau - zapowiedź


Andrea de La Barre de Nanteuil i Lovisa Burfitt, autorki pierwszej na świecie bajki modowej "Historii Mademoiselle Oiseau", tym razem proponują bajkową opowieść wigilijną prosto z samego serca Paryża. Przepięknie ilustrowane "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" będą wymarzonym prezentem pod choinkę, a list do św. Mikołaja napisze też zapewne niejedna mama, bo książka zachwyca tak małe, jak i duże czytelniczki.


Bonjour, vous connaissez Mademoiselle Oiseau? Nie? Nic nie szkodzi. Drugi tom przygód ekscentrycznej panny Ptaszek – tak, tak właśnie w dosłownym przekładzie brzmi nazwisko damy, której wieku nie sposób określić, ale którą łatwo rozpoznać po burzy nieokiełznanych rudych loków, intensywnie wiśniowych ustach (pomadka o odcieniu Groźna Dama!), niezliczonych cekinach, piórkach, perłowych naszyjnikach, ekstrawaganckich sukniach, woalkach, a nawet ptasich gniazdach, które zdobią jej fryzurę – będzie okazją do nawiązania znajomości z filuterną i bajecznie kapryśną mieszkanką paryskiej Alei Minionych Czasów. Pełna fantazji i wystrzałowych pomysłów przypomina trochę Mary Poppins i Pippi Pończoszankę, a trochę Amelię z Montmartre’u – obie są emanacją francuskiego wdzięku, obie też, jak nikt inny w Paryżu, potrafią uszczęśliwiać ludzi.

Piętro niżej pod apartamentem Juliette Oiseau mieszka nieśmiała i pełna kompleksów dziewczynka Isabella. Rodzice nie poświęcają jej zbyt wiele uwagi, wygląda wręcz na to, że Isabella była dzieckiem niechcianym. Problemy rodzinne przenoszą się na podwórko i szkołę. Dziewczynka czuje się lekceważona, pomijana, nijaka. Dzięki Mademoiselle Oiseau, która uczy, że należy być sobą, patrzeć wysoko do góry i dostrzegać piękno w codzienności, odzyskała pewność siebie oraz radość życia. Ot, magia przyjaźni. Dwie dziewczyny, mała i duża, spędzają całe popołudnia na wspólnych zabawach, przebierankach, piknikach i fabrykacji niezwykłych perfum. Pewnego dnia jednak mademoiselle unosi się na zielonym jedwabnym dywanie, by ruszyć w drogę do Wenecji, gdzie mieszka jej siostra bliźniaczka. Dni mijają, listopad strącił ostatnie liście z drzew, nadszedł grudzień, a stęskniona Isabella nie może doczekać się powrotu przyjaciółki. Czyżby ta nie zamierzała wrócić na Święta? Wszystko na to wskazuje. Dziewczynka odkrywa, że dawno temu wydarzyło się coś strasznego, coś, co kryje się w mrokach przeszłości Juliette i sprawia,  że chce ona „odwołać” Boże Narodzenie. Zadaniem Isabelli będzie ocalenie wigilijnej i bożonarodzeniowej tradycji.


Link do Wydawnictwa Literackiego.

Tutaj możecie przeczytać moją recenzję tomu pierwszego. Mam nadzieję, że drugi to będzie tak samo pięknie wydany.
Jesteście zainteresowani tą książką dla małych i dużych dam?


środa, 1 listopada 2017

Podsumowanie października


Październik był słaby (nie tylko pod względem przeczytanych książek), listopad - miesiąc zadumy... Nie chcę nic planować, bo wychodzi na odwrót.
W minionym miesiącu udało mi się przeczytać zaledwie

3 książki
567 stron

Prawdziwą petardą okazała się książka Ewy Ostrowskiej "O zmierzchu", której recenzję znajdziecie tutaj. 

Życzę wam, abyście nie dali się jesiennej chandrze. Buziaczki! - Lenka