Tytuł: Błogosławiona niemoc Poezje o Błogosławionym Edmundzie Bojanowskim
Rok wydania: 1999
Ilość stron: 68
ISBN: 83-87844-05-5
Książeczkę przeczytałam jeszcze w sierpniu. Tomik trafił do mnie z tzw. "drugiej reki". Sięgnęłam po niego z przyjemnością, gdyż bł. Edmund Bojanowski to patron mojej parafii, mam przyjemność chodzić po tych samych ścieżkach.
Człowiek prosty, a jednocześnie bogaty sercem. Tak piszę o nim autor w jednym z utworów:
KIM BYŁ ?...
Kto to był?
-ten wychudzony nad wyraz pan z gęstą brodą
z zapadłymi policzkami
ze spojrzeniem zakochanego poety?
Kto to był?
-ten duchowny bez stuły i sutanny
szlachcic w biednej kapocie
wyrwany śmierci i skazany na nią przedwcześnie?
To był człowiek wewnętrznego ognia
którego wieki wyziębić nie zdołają
ubogacony duchem Bożego dziecięctwa
i darem radosnej wiejskiej prostoty
Wrażliwy na bezradne cierpienie dziecka
na wielki głód miłości małego serca
pogardzonego i odrzuconego przez życie
niesiony mocą Ewangelii i miłością Maryi
Taki jaki był - taki też jest i taki wrócił
i taki już pozostanie między pieśniami łąk
jak ojciec wśród rozbawionej gromady dzieci
którym nikt nie ma prawa odbierać miłości.
W niewielkim objętościowo tomiku zawarto wiele cennych myśli, które są nadal aktualne.
Grafiką opatrzył go Ireneusz Botor.
oparty o skraj lipowego stołu
patrzył swoim przenikliwym wzrokiem
aż do dna serca młodego Edmunda
zaczęła się nauka
-Pamiętaj Mundek
najważniejsze w życiu to Bóg i Ojczyzna
jednego i drugiego szukaj wśród ludu
bądź prosty i autentyczny
a ponadto musisz być mądry
ale nie ufaj swojemu umysłowi aż za nadto
już wielu zwiódł na bezdroża
oraz na zbocza pychy
miej serce
dziel je z sierotami i ze spracowaną nędzą
bądź otwarty na potrzebujących
nie pogardzaj żadnym z tych małych
bo w ich oczach przegląda się Pan Bóg
nie niszcz przeszłości pomników
które ukryte są w pieśniach ludu
schowanych pod słomianymi strzechami
i kochaj modlitwą - ta miłość najgłębsza
chodź mocno po ziemi
ale wzrok miej utkwiony w niebie
przecież tam wszyscy jednako pójdziemy...
Płynęły słowa pełne mądrości
otwierały szeroko serce i oczy
kształtowały umysł
i budziły miłość pełną wrażliwości
do Boga
do ludu prostego
i do Ojczyzny...
ZATRZYMAJ SIĘ
Zatrzymaj się biegnąca i posłuchaj
rozglądająca się nerwowo - Ty - niebieskooka
nie wiesz co masz uczynić
z pięciominutową chwilą swojego życia?
Po co się rozmieniać i rozdrabniać
- nic nie są warte stare grosiki
Czyż nie lepiej je rozrzucić
oddać na służbę miłości Weroniki?
Tak - właściwie nic więcej nie potrzeba
tyle dzieci bez serca i poczucia bezpieczeństwa
tyle ludzi bez miłości i chleba
otrzyj im spoconą twarz a zobaczysz oblicze Chrystusa
Nie bój się dać więcej a nawet wszystko
i tak więcej otrzymasz niż myślisz
a ponadto jeszcze odczujesz dnia pewnego
niewyjaśnioną niczym radość nieba
No więc na co czekasz
czy nie rozumiesz że niechciane dzieci
potrzebują ciepła miłości - już teraz
a starcy wsparcia na ostatniej drodze do domu Ojca?...
Jak im nie pomożesz to może nie dojdą
a Ty zamknięta w złotej kuli własnego szczęścia
nigdy szczęśliwa do końca nie będziesz
boś nie chciała usłyszeć milczącego krzyku Jezusa...
Na zakończenie piękny cytat z wiersza "Poręba":
każdy bowiem okruch miłości
znaczy więcej niż bogactwo
rozsiewa bowiem świeży zapach nieba
Warto na chwilę zatrzymać się, popatrzeć na świat i drugiego człowieka, bo życie zbyt szybko ucieka.
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa z Waszej strony, za to że jesteście.
Pozdrawiam serdecznie - Lenka
Wzbudziłaś we mnie ciekawość i potrzebę sięgnięcia po tomik... Grafika wspaniała.
OdpowiedzUsuńNie znam tego Błogosławionego :) człowiek uczy się całe życie :)
OdpowiedzUsuńPiękne !!! Ostatnio lubię czytać o świętych ludziach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLudzie kłócą sie lub prześcigają w gromadzeniu wszystkiego, a tyle dobrego można zrobić dla tych, którzy sami się nie poskarżą...
OdpowiedzUsuńPiękne grafiki. Nie znałam również tego błogosławionego. Zgadzam się, że warto na chwilkę zatrzymać się i przemyśleć, co tak na prawdę jest ważne... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie bardzo książką i błogosławionym:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu warto przyjrzeć się bliżej Jego sylwetce. Serdeczności.:)
UsuńMadziu! Znam tego błogosławionego mam nawet jego Obrazek - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość Krysiu, cieszę się ty bardziej, że jest mało znany. Pozdrawiam milutko!:)
UsuńWstyd się przyznać, ale nie znam tego błogosławionego
OdpowiedzUsuńKarolinko najlepsza okazja, by bliżej zapoznać się z Jego sylwetką. To założyciel Zgromadzenia Sióstr Służebniczek.
UsuńPiękne obrazy...Piękne słowa...
OdpowiedzUsuńPięknie się dzisiaj u Ciebie zrobiło...;o)
Jak fajnie, że nawet grafiki są w książce.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłas mnie mocno, sama go nie znałam. Też wkrótce przeczytam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację.
piękne słowa:)
OdpowiedzUsuń"To był człowiek wewnętrznego ognia
OdpowiedzUsuńktórego wieki wyziębić nie zdołają" - urzekły mnie te słowa... Czasem wystarczy ich kilka aby wzrosnąć... Dziękuję Lenko Pola
Polu bardzo Ci dziękuję za przemiły komentarz, takie słowa bardzo cieszą i wzruszają. Serdeczności.:)
UsuńAleż ty masz dar pisania....zazdroszczę ja krótko tylko umiem..
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu. Ty za to masz niesamowity dar do rękodzieła, prawdziwe cudeńka wychodzą spod Twoich rąk. Serdeczności.:)
UsuńSzczerze powiem, że podziwiam Cie za taką ambitną literaturę. Nigdy nie przepadłam ze poezją, nie rozumiem jej. Dlatego mam wielki szacunek dla ludzi którzy ją ogarniają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu bardzo dziękuję Ci za słowa uznania, nie spodziewałam się aż tak ciepłych słów. Poezja to dla mnie miód na serce, w niej często szukam ukojenia. Pozdrawiam serdeczne!:)
UsuńLenko droga, znam błogosławionego Edmunda - w mojej parafii jest nawet grupa pod jego patronatem.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Czyżby działała w Twojej parafii Rodzina Błogosławionego Edmunda? Zdradzisz może Małgosiu skąd jesteś? Pozdrawiam milutko!:)
UsuńTak, działa i to prężnie. A jestem ze Stalowej Woli.
UsuńKiedyś będąc nastolatką czytałam książkę-Życiorys Edmunda Bojanowskiego. Byłam tak zafascynowana jego życiem i tym co robił, że nawet chciałam wstąpić do zakonu. Niestety drogi potoczyły się inaczej ale nie żałuję.
OdpowiedzUsuńZ zakonem to miałam podobnie, nawet był okres, że byłam blisko Sióstr Służebniczek, ale ktoś pokrzyżował moje plany. Czy żałuję - trudno powiedzieć, czasem zastanawiam się co by było gdyby... Pozdrawiam Aguś.:)
UsuńBardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPiękna postać i piękne wiersze. Cytat na zakończenie zdecydowanie wart zapamiętania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Madziu bardzo ciepło.
Ciekawa pozycja, a wiersze prześliczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko sięgam po poezję, według mnie trzeba mieć na nią czas i taką potrzebę serca.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Dokładnie tak Aniu. Inna rzecz, że każdy lubi coś innego. Serdeczności.:)
UsuńDziękuję za dobre i bardzo użyteczne informacje, jest to bardzo interesujące, uwielbiam wszystkie rzeczy, którymi się dzielicie i widzicie swoją piękną kreatywność Dziękuję, że dzielicie się z innymi.
OdpowiedzUsuńอุทกภัย
Dziękuję za ten piękny post...
OdpowiedzUsuńGrafiki w książce są piękne. Niestety nie znam tego błogosławionego. Bardzo ciekawe informacje udostępniłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)