niedziela, 10 kwietnia 2022

Życie plecie

 Witajcie...

Bardzo Was przepraszam, że długo się nie odzywałam. Pamiętam o Was i nie lekceważę Was, ale tak dużo się dzieje, że albo nie mam czasu, albo nie mam sił, by tu bywać, a czasami brakuje weny. Tęsknię za Wami i za Zaciszem, które na prawdę zrobiło się ciche. Przed świętami trzeba poobmiatać pajęczyny.

Nie mam dobrych wieści - zdrowie moje i mamy się pogorszyło. Szczególnie mama dużo choruje. W tygodniu średnio trzy-cztery dni spędzamy w przychodniach, czasem trafią się dwie wizyty w jeden dzień lub mama dwa razy jest na izbie przyjęć (ma napadowe migotanie i trzepotanie przedsionków), ma też nerwicę lękową, więc potrzebuje być z kimś całą dobę (czytaj ze mną). Obecnie ma jakieś bóle brzucha, na razie mimo badań nie ma diagnozy, a TK nie dało rady zrobić, bo wyniki są złe. Mnie kolano odmówiło posłuszeństwa - jestem po dwóch zastrzykach tzw. blokadach. Dostałam skierowanie na rehabilitację, ale będzie problem z czasem, żeby wszystko pogodzić. Wykrakałam sobie na początku roku uwierające buty i tak się stało - w wyniku powikłań cukrzycy zmienił mi się rozmiar obuwia i praktycznie czeka mnie stopniowe kupowanie. 

W ogródku zmiany. Jesienią zostały usunięte drzewa i ogródek poorany. Niestety, mimo uzgodnień, pan wjechał w część z kwiatami. Nieliczne udało się uratować. Na razie jesteśmy na etapie dyskusji, co sadzimy. Niestety ze względu na zdrowie niewiele zdziałam w ogródku. Mąż jest rzadko i boję się, że nie ogarnie tematu, czas pokaże.

Czytelniczo u mnie posucha. W styczniu i lutym czytałam tylko prasę religijną, w marcu doszły książki dla dzieci - sześć krótkich form. Normalnie wstyd.

Zastanawiam się, czy nie pisać od maja na bieżąco krótkie notki. Może to by bardziej mobilizowało, bo zbyt duża przerwa źle wpływa. Mam trochę zaległych zapowiedzi wydawniczych, a nazwa bloga jest na tyle uniwersalna, że można pisać na różne tematy. Myślę też o rozruszaniu strony na Facebooku - tam jest większe pole do manewru w komentarzach.

Rok okazuje się trudniejszy, niż myślałam. Nie chcę poruszać tematu wojny na Ukrainie, bo jestem osobą wrażliwą i wiele razy polały mi się łzy. Z roku na rok zmienia się postrzeganie świata, ale nie chcę wchodzić w tę tematykę. 

Już ponad rok od śmierci taty, a w sercu dalej smutek. Nawet nadchodzące święta nie cieszą tak jak dawniej. Kiedyś o tej porze w domu stały udekorowane różne gałązki (oprócz palmy) np. brzozy czy forsycji oraz były porobione dekoracje. Obecnie ani nie zajrzałam do świątecznych dodatków. Docierają karteczki od Was, które bardzo wzruszają i cieszą. Mają one dla mnie szczególną wartość, bo pamiętacie o mnie, mimo że się nie odzywam. Po świętach zrobię jeden lub dwa posty z podziękowaniami. Pozdrawiam serdecznie. - Lenka

P.S. 1. Proszę o kontakt Celę D. - Bibelotkę w sprawie nagrody pocieszenia. Napisałam do Ciebie przez formularz kontaktowy, ale nie dostałam odpowiedzi.

P. S. 2. Ciągnęło mnie coś by zerknąć na blogi. Zajrzałam na blog Alinki - Aliwero i dowiedziałam się, że nie żyje. Chyba to był jakiś znak. Poczułam się całkowicie rozbita. Bardzo współczuję Jej bliskim.

28 komentarzy:

  1. Madziu głowa do góry. Oby zdrowie było, reszta prędzej czy później przyjdzie sama.
    Z doświadczenia wiem że lepiej pisać częściej a mało. Tak że pisanie krótkimi notkami jestem za !!! Na nerwicę lękową tez kiedyś chorowałam, paskudne to jest fakt ale podstawa żeby zawsze ktoś był obok. Szkoda że padło na Ciebie. No cóż leczenie nerwic jest niestety długotrwałe, obyś wytrwała!!
    Pozdrawiam i zdrowia życzę dla Ciebie i Twoich bliskich

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, bardzo mi przykro, że ze zdrowiem u Ciebie nie najlepiej. Będę trzymać kciuki za Ciebie i mamę. Czasami myślę o Tobie, zawsze ciepło i z wielkim sentymentem. Dużo zdrowia Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lenko, dobrze, że znalazłaś chwilę, by podzielić się tym, co u Ciebie. Na pewno jest Ci trudno, zwłaszcza, gdy przeróżne problemy piętrzą się. Może choć odrobinę radości w kłopotach sprawią Ci słowa otuchy tych, którzy darzą Cię serdecznością, tych którzy lubią u Ciebie gościć ;-))
    Przed nami szczególny czas Wielkiejnocy, dlatego oprócz życzeń zdrowia dla Ciebie i Twojej Mamy, przyjmij również te, by Zmartwychwstały Chrystus oświecał drogi Waszego codziennego życia, pomagał czynić je szczęśliwszym i obdarzał błogosławieństwem.
    Wszelkiego dobra, otuchy i nadziei...
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  4. Lenko, nie miej wyrzutów, że mało Ciebie na blogu. Są przecież rzeczy ważne i wążniejsze... Ale miło, że chcesz znaleźć czas, aby kontynuować blogową aktywność. Życzę Wam dużo zdrówka i siły. Oczywiście papierowe kartki to dla mnie "góra" nie do przeskoczenia, więc tą drogą składam najlepsze życzenia Radosnych Świąt- zdrowia, słońca i radosnych myśli :* Ściskam, Pola

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla każdego z nas przychodzi cięższy rok ....Zdrowia i pogody ducha życzę 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana Magdo, przejrzałam maile i nie dopatrzyłam się Twojego, poprzednio zniknęła mi wiadomość od Uli H, więc coś u mnie szwankuje.
    Twój post nie jest wesoły, ale mam nadzieję, że u Ciebie zmieni się na lepsze, a przede wszystkim zdrowie Twoje i Mamy się poprawi, czego życzę Wam z całego serca.
    Moc dobrych myśli i przytulasow Ci posyłam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam do Ciebie napisać maila, ale nie mogę znaleźć adresu, a FB nie posiadam. Co do nagrody pocieszenia, to nie brałam udziału
      w żadnej zabawie, więc nie zaprzątaj sobie głowy.
      Zapomniałam Ci napisać, że zdjęcie pajęczyn jest genialne.:)))
      Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego.:))

      Usuń
    2. Celu brałaś udział w konkursie w sierpniu 2021 r. Link:
      http://zaciszelenki.blogspot.com/2021/08/dobre-i-ze-nowiny.html#comment-form Nagrody wysyłam stopniowo. Mój e-mail: zacisze.lenki@vp.pl

      Usuń
  7. Nie poddawaj się kochana. Ja właśnie dzisiaj wróciłam ze szpitala po ciężkiej operacji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że jesteś Lenko. Znam te migotania - niestety u męża były tak dokuczliwe, że skończyło się ablacją. Też prawie " mieszkał" na izbach przyjęć. Pomogło - od 6 lat jest spokój. Posyłam dużo ciepłych myśli i serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Magdalenko, przykro mi, że sprawy zdrowotne się tak pokomplikowały. Ale dobrze, że mimo wszystko jesteś.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi przykro Madziu i ogromnie Ci współczuję. Czasem życie mocno nas doświadcza. Nie trać jednak nadziei i bądź silna. Może wiosna będzie początkiem czegoś lepszego? Trzymam kciuki kochana za poprawę Twojego zdrowia i Twojej mamusi również. Życzę Wam spokojnych Świąt i mocno ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę Tobie i mamie szybkiego uporania się z problemami zdrowotnymi. Pisanie, chociażby krótkich postów z pewnością ma dobry wpływ na psychikę i nastrój, więc spisać chociażby swoje myśli. Wszystkiego dobrego na święta!

    OdpowiedzUsuń
  12. Madziu, ściskam Cię mocno. U mnie też nie jest wesoło, ale staram się jakoś trzymać. Życzę Tobie I mamie dużo zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany, ale cudne zdjęcie. Mam nadzieję, że problemy zdrowotne miną i uda się jak najszybciej ze wszystkim poradzić. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lenko, zaglądam do Ciebie raz w tygodniu z nadzieją, że coś napiszesz. I dzisiaj jaka niespodzianka. Cieszę się, że się odezwałaś. Przykro mi jednak, że nadal macie problemy ze zdrowiem. Jak zawsze myślę o Was i przesyłam dobre myśli.
    Od mojego ostatniego maila do Ciebie nic się nie zmieniło. Nadal jestem na zakręcie, ale może w czerwcu/lipcu ruszę dalej
    A zdjęcie pajęczyn zachwyca
    Pozdrawiam przed zachodem słońca

    OdpowiedzUsuń
  15. Madziu Niech zmartwychwstały Chrystus wniesie radośc i spokój do Twojego domu. Oddaj Mu swoje bóle i zmartwienia, niech Cię obdarzy pokojem. Życze Ci wszelkiego dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciężko jest czytać, że innym blogerom dzieje się źle. Ale i cieszę się, że się odezwałaś. Też poruszyła mnie śmierć Alinki - wspaniała z niej była kobieta. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo Cię rozumiem i współczuję . Życzę by wreszcie pojawił sie promyk nadziei a los pokazał dobrą kartę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. No tak, życzymy sobie dobrego roku, a on zdrajca wcale nie lepszy...
    Podobno z wiosną przychodzi nadzieja i tego się trzymajmy!

    OdpowiedzUsuń
  19. Życie jest nieprzewidywalne. Mam nadzieję , że wiosna doda ci otuchy. Mroczne czasy i szarobura pogoda nie nastrajają dobrze. Kochana odzywaj się i pisz choć parę słówek. Spokojnych i zdrowych świąt życzę , pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
  20. Dużo, dużo sił na tak trudny czas i jak tylko mogę, tak mocno życzę Ci, by wszystko się jednak poukładało szczęśliwie, by razem z wiosną pojawiły się nowe nadzieje i szansa na poprawę... Dawaj znać choć w krótkich notkach, co u Ciebie i oby było już tylko lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  21. Thanks for blogging to share this great blog for me to find out.
    បាការ៉ាត់

    OdpowiedzUsuń
  22. Lenko, przyszłam z rewizytą i czytam co u Ciebie. Przykro mi, że masz tyle problemów. Jestem u Ciebie pierwszy raz, ale chcę Ci dodać otuchy - każdy ma lepsze i gorsze chwile. Życzę Ci z całego serca, żebyś się uporała z problemami zdrowotnymi swoimi i Twojej mamy. Dużo sił dla Was! Zdjęcie pajęczyn jest wspaniałe! Serdeczności dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oby stopniowo było tylko lepiej... pisanie bloga może przynieść ulgę i komfort przy różnych trudnościach... :) trzymaj się!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, tule Cię tak bardzo mooocno, jest mi przykro, że tak Ci się podziało

    OdpowiedzUsuń