Witam po przerwie!
Kochani trochę mnie tu nie było, ale nie z mojej winy. Zawiodła technika, mój laptop odmówił posłuszeństwa, coś się zepsuło, zniknęły programy, aplikacje i część plików. Wrr... Powoli ogarniam temat, ale nie wszystko uda się odzyskać.
Lutowa, zmienna pogoda, nie nastraja optymistycznie. Brakuje słońca, więc bardziej jesteśmy senni, rozdrażnieni oraz niechętni do aktywności. Dlatego przygotowałam dla was listę sposobów na pokonanie chandry i walkę z depresją.
Niezbędnik na poprawę nastroju:
1. Gorąca herbata/kawa/czekolada (można dodać pianki) w ulubionym kubku lub w kubku termicznym.
2. Świeczki (szczególnie polecam zapachowe) - ciepłe światło, przyjemny zapach, warto palić je, gdy tylko ma się ochotę - rano, wieczorem, w łazience...
3. Książki.
4. Filmy/seriale.
5. Mięciutkie, ciepłe swetry.
6. Puszysty koc.
7. Poduchy.
8. Cieplutkie skarpety.
9. Paniom polecam zrobienie makijażu oraz założenie ulubionej sukienki. Nie musi być specjalnej okazji, aby wyglądać elegancko.
10. Joga, która jest dobra o każdej porze dnia.
11. Kup sobie jakiś drobiazg, który sprawi ci przyjemność lub jakiś gadżet, który ułatwi ci życie.
12. Przemebluj pokój lub zmień dekoracje (druga opcja też potrafi zdziałać cuda).
13. Rozpieszczaj siebie - zjedz ulubioną przekąskę, pozwól sobie na dzień lenistwa.
14. Obejrzyj inspirujący filmik lub obejrzyj zdjęcia na Pintereście, poczytaj posty na ulubionych blogach.
15. Zafunduj sobie romantyczną kąpiel z olejkami nawilżającymi, perełkami do kąpieli lub kulami musującymi.
Pamiętajcie, że małe rzeczy cieszą. Dodalibyście coś jeszcze do listy?
Na zakończenie coś na lepszy humorek:
Dwaj chłopcy przychodzą do apteki i mówią:
-Poprosimy cztery opakowania aspiryny i cztery opakowania węgla.
-O matko! A co wa dolega?
-Nic, po prostu pionki do warcabów nam poginęły.
Tymczasem życzę wam dużo zdrówka i pogody ducha.
Najbardziej to chyba lubię poczytać książki albo gdzieś wyjść :D
OdpowiedzUsuńCzasami taki leniwy dzień jest błogosławieństwem.
OdpowiedzUsuńStu procentach podpisuję się pod każdym Twoim słowem.
OdpowiedzUsuńOj tak, to są fantastyczne sposoby na poprawienie sobie humoru... no może ja osobiście odrzuciłabym jogę, bo jej nie ćwiczę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy. Jest tyle różnych rodzai jogi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nawet na youtube można znaleźć fajne ćwiczenia np. rozluźniające czy rozciągające.
UsuńCiekawe propozycje na poprawę nastroju. Z niektórych też korzystam :)
OdpowiedzUsuńDowcip przedni :) Jednym z moich sposobów na chandrę jest mimo niepogody wyjście z domu. Spacer leśnymi duktami, trening na świeżym powietrzu, seans w ulubionym niekomercyjnym kinie, a ostatnio ... łyżwy, łyżwy i łyżwy :) A oprócz tego wszystko to, o czym napisałaś :)
OdpowiedzUsuńO spacerze zapomniałam, a lubię wybrać się do lasu lub na łąkę. Z utęsknieniem czekam na wiosnę.
UsuńDodałabym jeszcze świeże kwiaty, własnie kupiłam w markecie bukiet róż, które stojąc w wazonie poprawiają mi humor:-) No i spotkania z przyjaciółmi i spacer...tylko tego słońca tak mało:-(
OdpowiedzUsuńTeż muszę kupić sobie jakiś kwiatek i wprowadzić do domu trochę zieleni.
UsuńO tak, nie ma to jak książka czytana na poprawę nastroju. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu
OdpowiedzUsuńLenko, zgadzam się ze wszystkimi Twoimi punktami. Ale jednak gdy zaświeci słońce nic innego już nie jest mi potrzebne:) Ale lubię kawkę, coś słodkiego, książkę lub obserwacja ptaków przez okno:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Telefon do Przyjaciółki i dobre dwie godziny pogaduszek załatwi wszystko-polecam, ściskam Dusia
OdpowiedzUsuń:))) Zapraszam do mnie na Candy na poprawę nastroju :)))
OdpowiedzUsuńPunkt 11 jest bardzo niebezpieczny - moja biblioteczka już przez to sporo urosła :P
OdpowiedzUsuńDodałabym do listy rękodzieło - i w ogóle hobby. To najlepszy odstresowywacz ;)