Witajcie.
Bardzo Was przepraszam za milczenie i za to, że nie odwiedzam Waszych blogów.
Jestem w złym stanie fizycznym i psychicznym. Moje zdrowie szwankuje coraz bardziej. Zdarzają się tygodnie, że mam dwie czy trzy wizyty lekarskie, do tego dochodzi robienie badań.
Doszło mi obowiązków, które są ponad moje możliwości zdrowotne, ale ktoś to musi ogarniać. Nie mogę się też pogodzić ze stratą taty, jest mi bardzo ciężko. Z ledwością wykonuję codzienne obowiązki. Sprzątania po tacie będzie na kilka lat (był typem chomika).
Nie jestem w stanie ogarnąć zdjęć kartek wielkanocnych i napisać podziękowań. Udało mi się odpisać na niewielką część wiadomości e-mail, ale sporo jeszcze czeka. Bardzo Was przepraszam, to nie jest moja zła wola, ale kiepski stan psychiczny.
Od kilku dni zbierałam się, by napisać do Was na blogu, ale otwierałam i zamykałam go. Czy dalsze prowadzenie go ma sens? Nie tworzę nic, z bólem patrzę na przydasie ale nie daję rady rozłożyć ich i zrobić nawet kartki. W tym roku nie przeczytałam żadnej książki, nawet przestałam czytać gazety. Mam wyrzuty że przestałam czytać Wasze blogi i tracę kontakt z Wami. Nie jestem w stanie być na bieżąco. Kilka razy przeskakiwałam dłuższe okresy, aż w końcu przestałam zaglądać na blogi. Na Fb pojawiam się głównie dlatego, że wystawiam i przeglądam ogłoszenia. Sprzedałam za symboliczne kwoty część mojej kolekcji lalek, które trafiły do innych kolekcjonerek, część rozdałam za darmo.
Zaczęłam odsuwać się od ludzi, zamknęłam się w swojej skorupie. To, co kiedyś pasjonowało, nie cieszy. Na nic nie ma ochoty. Nie potrafię się odnaleźć, nie mam siły się podnieść, a przyszłość widzę w czarnych barwach.
Lenko! Nie poddawaj się! Nie zamykaj się na ludzi i świat! Od nas zależy wiele rzeczy, m.in. podejście do problemów. Rozumiem, że życie nie oszczędza Ci trosk, ale nie wolno się załamywać i wpadać w depresję, z której ciężko wyjść. Pisanie bloga, robienie karteczek i inne codzienne czynności dają Ci kontakt z innymi i wolę do działania. Każde doświadczenie uczy nas czegoś! Trzymam kciuki za Ciebie!
OdpowiedzUsuńLenko :( Tak bardzo mi przykro, tak bardzo Cię rozumiem :( Daj sobie czas... Ale żyj, staraj się żyć, tak by teraz zrozumieć siebie, by walczyć o każdy dzień, poranek, chwilę z pozytywną myślą. To takie trudne, ale możliwe. Uczucia, które Ci teraz towarzyszą, które chcą Cię zmiażdżyć są normalne i zrozumiałe. Pamiętaj jednak o sobie sprzed tych tragicznych, smutnych wydarzeń. O Lence, która żyła ciesząc się życiem, kochając je. Tego pragnie Twój Tata <3 Ściskam Cię serdecznie <3
OdpowiedzUsuńLenko!Twoje odczucia sa całkiem naturalne- każdy na Twoim miejscu miałby podobne dylematy! To co Cię spotyka i czasy, w jakich przyszło nam żyć, daja powody do zmartwień :-(Ale....absolutnie się nie poddawaj! Życie mamy jedno i trzeba starać się iśc do przodu, choć to takie trudne.... Zaglądaj choć do nas, nie musisz nic pisać- na pewno oderwie Cię to na chwilę od trosk....Przytulam!
OdpowiedzUsuńMadziu kochana, zostaw bloga tak jak jest, zapomnij na razie o nim i o nas. Wycisz się, zajmij się sobą, odpocznij na ile możesz. Zadbaj o zdrowie bo ono jest najważniejsze. A myślę, że z biegiem czasu zaczniesz znów myśleć pozytywnie, od czasu do czasu się uśmiechniesz, znów zaczniesz zauważać różne rzeczy, dostrzegać jakieś pozytywy. Ja w to wierzę. Ale na wszystko potrzeba czasu i nie ma sensu się do czegoś zmuszać. Będę o Tobie myśleć i modlić się, by wszystko się jak najszybciej dobrze ułożyło. Ściskam Cie mocno Madziu!
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńNie pośpiechu-blog poczeka i my także.
Najważniejszy Twój spokój i dobre samopoczucie.
Rozumiem Twoje problemy zdrowotne, przechodzę tez niełatwe chwile.
Będzie dobrze, lepiej- trzeba tylko w to wierzyć🤗
Pozdrawiam cieplutko, przesyłam uśmiech serdeczny, przytulam🤗💖🌼🌞
Droga Lenko! Myślę, że blog czy inne aktywności to drobiazgi wobec problemów zdrowotnych, dlatego nie powinnaś czuć żadnych wyrzutów sumienia, bo każdy przyzwoity człowiek zrozumie, jak trudny masz teraz czas. Skup się na swoim zdrowiu, bo to absolutnie najważniejsze! Sądzę, że większość z nas przeżywała w swym życiu okres, w którym (z różnych powodów) świat dosłownie walił się na głowę. Mnie w takim momencie pomogło kilka najbliższych sercu osób pomimo, że źródłem mojego bólu i psychicznego cierpienia była inna najbliższa wówczas memu sercu osoba... Takie nasze życie, że musimy mierzyć się z bólem, utratą... i żyć dalej. Życzę Ci jak najwięcej sił do walki o siebie i głęboko wierzę, że masz wokół siebie Kogoś, kto wyciągnie do Ciebie pomocną dłoń.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno. Jak najwięcej sił i zdrowia życzę!
Anita
Lenko, przykro mi z powodu Twojej sytuacji ...... mam taką namiastkę tego co czujesz więc Cię rozumiem (mam teraz sytuację, której nikomu nie życzę, sytuację, która już kiedyś była ... tym razem podchodzę do wszystkiego spokojnie).
OdpowiedzUsuńNajważniejsze Twoje zdrowie, Twoje samopoczucie, reszta może poczekać.
Życzę Ci przede wszystkim zdrowia, zdrowia, zdrowia ..... bądź dobrej myśli choć nie jest to czasem łatwe.
Pozdrawiam, przytulam .....
Kochana życzę Ci zdrowia i siły. Nie poddawaj się i nie rób niczego na siłę. Być może potraktuj bloga, jako odskocznię od tego, co trudne i bolesne.
OdpowiedzUsuńMadziu, nie rób nic na siłę, bo jeszcze bardziej Cię to zniechęci. Dbaj o zdrowie i dobre samopoczucie, a z czasem wszystko się ułoży. My poczekamy.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka, bo bez niego nawet z furą wszystkiego innego, nie będziesz w stanie wrócić do swoich pasji. I przytulam wirtualnie, kochana.
Kochana Lenko! Pamiętaj, że sprawy, ludzie i problemy przychodzą i odchodzą. Takie jest życie. Ale w tym życiu to Ty jesteś najważniejsza. I Twoje zdrowie. Zadręczanie się nic nie da, tylko osłabi bardziej. Nie rób nic na siłę, wszystko zrobisz w swoim czasie. Odłóż jeśli trzeba. Skup się na sobie. Na chwilach relaksu- przebywaj jak najczęściej w otoczeniu przyrody. To koi i pomaga w depresji. I nie izoluj się. Pozdrawiam i życzę zdrówka!
OdpowiedzUsuńCzas goi rany... Daj go sobie tyle, ile potrzebujesz. My tu na Ciebie poczekamy <3 Przesyłam pozytywne myśli i wirtualnego tulaska :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności. Będę pamiętać.
OdpowiedzUsuńJej, bardzo mi przykro. Może powinnaś udać się do specjalisty, bo chyba masz depresję. Ściskam Cię mocno i mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do Ciebie radość życia.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, wszystko ma swój czas, nie porzucaj tego, co daje Ci radość.
OdpowiedzUsuńPisz o czymkolwiek, byle nie zatracić się w rozpaczy!
Madziu będzie dobrze, musi być dobrze. Słonko i kiedyś u Ciebie zaświeci. Śmierć rodzica a tym bardziej jeśli się jest z nim blisko związanym jest bolesnym przeżyciem, tym bardziej że właśnie to sprzątanie, segregacja jego rzeczy przywołuje każde wspomnienie i ból.
OdpowiedzUsuńCo do bloga, to nie porzucaj go, wrócisz do robótek i do książek kiedy nadejdzie ta odpowiednia chwila. Wszystko w swoim tempie.
Współczuję kiepskiego zdrowia ale może słoneczko które powoli nieśmiało świeci doda Ci energii i samopoczucie się polepszy. Ale pamiętaj Madziu że czarne chmury musisz sama też odganiać, pisz co Ci na duszy leży, lepsze to niż samotne myślenie i pogrążanie się w samotności. Zawsze możesz do mnie napisać na fb czy @. Nie poddawaj się kochana. Serdecznie przytulam.
Lenko, bardzo mi przykro, że taka sytuacja Cię spotkała. Zajmij się sobą kochana. Do niczego się nie zmuszaj. Ja tu poczekam ile będzie potrzeba. Przytulam Cię mocno.
OdpowiedzUsuńMusisz się pozbierać zwyczajnie musisz dla siebie dla bliskich nawet tych co odeszli bo Twój Ojciec na pewno by tego chciał. Może warto poprosić o pomoc jakiegoś psychologa. Nie poddawaj się będzie dobrze bo inaczej być nie może.
OdpowiedzUsuńNie zamykaj się w swojej skorupie. Stronienie od ludzi, to naturalny element żałoby. Pragniemy samotności, która pozwala uporządkować natłok myśli i emocji, ale przychodzi chwila, ze trzeba ruszyć do przodu i żyć dalej, mimo wszystko... Tulę z całego serca <3
OdpowiedzUsuńMyślę Madziu, że potrzebujesz pomocy - takiej fachowej. Nie zawsze udaje nam się samym rozwiązywać wszystkie problemy. Martwię się, że to początki depresji. Nie myśl o blogu i o nas, to poczeka. Skup się na sobie i swoim zdrowiu. Pamiętaj, że wszystko w życiu mija, to co trudne też. Człowiek potrafi być silny gdy znajdzie w sobie motywację. Wierzę, że Ci się uda. Trzymam mocno kciuki i serdecznie Cię przytulam.
OdpowiedzUsuńLenko kochana, strasznie mi przykro, ze tak ciężki okres teraz przechodzisz :(. Ale nie zamykaj się kochana na ludzi, na świat, bo wbrew wszelkiemu złu on wciąż jest piękny. Zadbaj kochana o siebie, o swoje zdrowie, bo to jest teraz najważniejsze. Wszystko inne poczeka. Odpocznij troszkę i jak będziesz gotowa wróć do nas - będziemy czekać!
OdpowiedzUsuńTulę Ciebie mocno!
Wszystko już zostało napisane.Ja tylko dodam że myślę o Tobie.Pozdrawiam serdecznie i zdrowia oraz siły życzę!
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą całym sercem teraz najważniejsze jest Twoje zdrowie. Strata najbliższej osoby jest bardzo bolesna i ciężko się pogodzić. Ja bardzo dużo straciłam bliskich mi osób w tym tatę i wiem co czujesz. Madziu tak bardzo Cię proszę nie poddawaj się . Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńMadziu jestem z Tobą myślami i w modlitwie.Wiem co to znaczy być poważnie chorym i przechodzić jeszcze życiowe kryzysy ale dla Ciebie z pewnością zaświeci słoneczko i jeszcze będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńMadziu jak dla mnie to są objawy typowej depresji, Wiem to z własnego doświadczenia. leczenie jest długofalowe ale możne z tego wyjść, po pół roku, czasem dłużej. Ważne żeby się nie poddawać i dążyć do wyzdrowienia. Nie masz ochoty na bloga to go zostaw w spokoju, wrócisz jak będziesz miała siły i ochotę przede wszystkim zadbaj i siebie i nami się nie przejmuj!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę i głowa do góry , kiedyś będzie jeszcze dobrze. I mówię Ci to ja, która na chorowała na depresję i straciła całą swoją Rodzinę ( nie mam już rodziców od dawna, moja mama umarła zaraz po moich studiach. Nie doczekała nawet mojego wesela. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia
Pozdrawiam
Bardzo serdecznie Cię do siebie przytulam...
OdpowiedzUsuńMadziu nie napiszę głowa do góry, nie napiszę weź się w garść bo wiem w jakim jesteś stanie. To się czuje w Twoich słowach. Z mojego własnego doświadczenia, a uwierz mi, że mam, potrzebujesz nie tylko ciepłych słów. Przepraszam Madziu, że się wtrącam, ale masz wsparcie ze strony kogoś bliskiego? Choc na moje rozeznanie potrzebne jest cos więcej i aż boje się o tym tu pisać. Jeśli tylko masz ochotę porozmawiać jestem do dyspozycji. Jakby co daj znać mailowo. A z bloga nie rezygnuj, nie popełniaj moich błędów. Przytulam
OdpowiedzUsuńMadziu kochana, tulę mocno i otaczam modlitwą. I przychylam się do zdania dziewczyn, które sugerują, że może warto byłoby skorzystać z pomocy fachowca. Depresja atakuje podstępnie i to coraz więcej osób. A blogiem się nie przejmuj, najważniejsza jesteś teraz Ty i Twoje zdrowie.
OdpowiedzUsuńDaj sobie czas Madziu, pomodlę się. Przytulam :)
OdpowiedzUsuńCzas goi rany. Stare powiedzenie , ale jakże prawdziwe. Odejście bliskiej osoby jest okrutne. Przytulam do serca , pozdrawiam ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńTeż to przechodziłam. Z mego doświadczenia to na prawdę czas koi ból.
OdpowiedzUsuńTeraz jesteś Ty najważniejsza i dbaj o siebie.Serdecznie pozdrawiam
i zdrowia życzę.
Lenko Kochana, musisz walczyć. Nie pozwól wejść depresji w Twoje życie. Najlepszym lekarstwem jest różaniec, wielokrotnie tego doświadczyłam, jeśli nie dasz rady odmawiać, trzymaj w dłoni. Będę pamiętać o Tobie w modlitwie.Drobiazgami się nie martw typu: komuś nie podziękowałaś, czegoś nie zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńPowolutku, krok za krokiem...
OdpowiedzUsuńBlogowi Przyjaciele poczekają...Będą trzymać kciuki, modlić się, albo przesyłać dobre myśli...A Ty myśl o sobie i swoim zdrowiu, i krok za krokiem...
Lenko, odwagi! Nie poddawaj się! Twoja kartka nadal stoi na mojej szafce jako jeden z dowodów na to, że Wielkanoc w tym roku naprawdę była, bo pewnie inaczej wcale bym jej nie odczuła. Dziękuję Ci za to, że podniosłaś mnie tą kartką na duchu. Musi przyjść lepszy czas, a wtedy wrócisz do swojego bloga i do naszych. Nic na siłę, dzielenie się lalkami to przecież ma być przyjemność, a nie obowiązek :)Skup się na priorytetach, a my na Ciebie poczekamy. Przytulam
OdpowiedzUsuńnie poddawaj się ,czas leczy rany....głowa do góry
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, strata rodzica to ogromne przeżycie..daj sobie czas...żałobę trzeba odbyć i przeżyć...nie rób nic na siłę. Blog to nie jest teraz sprawa ważna.Ci którym chcesz podziękować zrozumieją, bądź dla siebie wyrozumiala, ściskam Cię mocno ❤️
OdpowiedzUsuńJa wiem, że nadzieja to matka głupich ...no cóż ja zawsze powtarzam sobie że inni mają gorzej ...nie jest łatwo zebrać sie w sobie. Nie daj się głowa do góry i dla Ciebie słoneczko zaświeci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i pozytywną energię przesyłam
To bardzo trudne i ciężkie chwile. Przykro mi z powodu odejścia Twojego Taty. Przytulam mocno! Bądź dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńLenko kochana.Pozwól sobie na żałobę, daj czas.A kiedy dojdziesz do siebie zobaczysz,że nasze pasje,to co tworzymy trzyma nas przy życiu.I wtedy do nas wrócisz ze swoimi pięknymi wytworkami,i uśmiech zagości na Twoje buzi:)))
OdpowiedzUsuńMagdo kochano. Daj sobie więcej czasu, skup się na tym co najważniejsze, nie podejmuj decyzji, których potem możesz żałować. Najważniejsze to żebyś poczuła radość z każdej przeżytej chwili, jak Ci już pisałam, drobiazgami się nie przejmuj, bo to Twoje życie, nie dostaniesz go ponownie, ono jest tylko jedno! Bardzo mocno Cię przytulam i życzę zdrowia.:)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię bardzo, bardzo mocno... Smutek czasem trzeba po prostu przetrwać, pozwolić mu, by minął z czasem sam, ale nie możesz pozwolić mu nad sobą zapanować. Jak pisze Linda i inne dziewczyny, jeśli poczujesz, że zaczynasz z nim przegrywać, koniecznie poszukaj pomocy u profesjonalisty. Depresja jest niesamowicie podstępna, a kiedy raz już ją wpuścisz do swojego życia, trudno będzie ją z niego wypchnąć. Nie przejmuj się blogiem i komentarzami na innych blogach - teraz przede wszystkim zadbaj o siebie. My wszyscy na Ciebie cierpliwie poczekamy tyle, ile będziesz potrzebowała. Nie poddawaj się!
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba przeczekać ten trudny czas. A nawet komuś się wygadać. Przytulam gorąco
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną kartkę wielkanocną! Czasem trzeba trochę posiedzieć, nawet w zamkniętej skorupie. Ale nie za długo. Zacznij tworzyć życie na nowo. Jeszcze będzie bardzo pięknie. Jest taki fragment Szymborskiej: "Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem..."
OdpowiedzUsuńMagdo, bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojego taty. Strata rodzica bardzo boli. Sama potrzebowałam dużo czasu, by "oswoić" ten ból. Myślę, że powinnaś poszukać pomocy u specjalisty... Między chronicznym przygnębieniem a depresją granica jest cieniutka, trzeba być czujnym... Nie tłumacz się i nie przepraszaj za swoją nieobecność w blogosferze, każdy chyba rozumie, że mamy ciężki, pandemiczny czas... wpędzanie się w poczucie winy jeszcze bardziej nakręca spiralę smutku... Dużo zdrowia! Przytulam ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńKochana moja :) jestem z Tobą. W maju będzie pierwsza rocznica śmierci mojego taty i też zamilkłam. Dziś już lepiej mi się rozmawia na ten temat... ale to straszne przeżycie, kiedy było się bardzo związanym z Rodzicem. Jest czas na żałobę i w niej teraz jesteś i pozwól sobie na nią. Trwaj w niej. Tak jak piszesz, codzienność jest wokół nas i jakoś trzeba ją robić i to już jest wyzwaniem. Przydanie odłóż w bezpieczne miejsce bo się przydadzą. Teraz jest czas opłakiwania i żegnania... przytulam Cie wirtualnie bardzo, bardzo mocno...
OdpowiedzUsuńLenko, spokojnie. Na niektóre rzeczy potrzeba czasu. Nie poddawaj się jednak. Będziemy na Ciebie czekać. Nie ważne czy kilka dni, tygodni czy miesięcy.
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdrówka ! i 3maj się ciepło.
To jesy czas żałoby....miałam tak że do sklepu po chleb nie chciałam wychodzić tylko całymi dniami wałęsałam się po domu...to przejdzie tylko jest potrzebny Czas!
OdpowiedzUsuńPrzyszłam wirtualnie przytulić Cię.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się Agatko. Bardzo Ci dziękuję.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńZostawiam moc serdeczności i przytulam mocno🤗🧡
Poczekamy na Ciebie cierpliwie💚😊
Siento mucho leer sobre tu estado de ánimo, Lenka! Espero que pase pronto y encuentres fuerzas para seguir con tu vida. Merece la pena!
OdpowiedzUsuńMuchos besos desde España!
Lenko kochana. Nie zaglądałam od dawna na blogi i nie wiedziałam o Twoich problemach. Jest mi ogromnie przykro, że przyszedł tak ciężki dla Ciebie czas. Mam nadzieję, że od momentu napisania tego postu znalazłaś siły i mimo wszystko idzie ku lepszemu. Mam ogromną nadzieję. I że wrócisz do blogowania też mam nadzieję, bo zawsze z przyjemnością zaglądałam do Twoich wpisów.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i sił! :*
Lenusiu, to ja Cię przepraszam. Nie wiem jak to się stało, że nie zaglądałam do Ciebie. Chciałabym Cię przytulić. Mam nadzieję, że powoli napierasz swoimi skrzydełkami na tę skorupę, w której się zamknęłaś. Masz przecież takie śliczne, duże skrzydełka. Nie pamiętasz? Nie chowaj ich tam! Powolutku je oglądaj, przypomnij sobie jak to było, kiedy były rozłożone i potrafiłaś szybować wysoko. Potem drap delikatnie i rób dziurki w skorupce. Małe. Raz z jednej strony, raz z innej. Tu puknij, tam stuknij. Od niechenia. Nic na siłę i nie wbrew sobie - żal i smutek też trzeba przejść i wycisnąć jak cytrynę. Ale skorupkę drap. Rób to przy każdym najdrobniejszym zrywie pozytywnych myśli, bo choć wydaje się, że nie ma ich wcale, to jednak są - jak chociażby ulubiony zapach, mydła, czy ćwierkanie wróbla za oknem, albo chociażby ubicie komara, który dopraszał się o konsumpcję. Każdy taki plusik wydrapuj na skorupce, aż stanie się na tyle słaba, że Twoje skrzydełka znów poczują swoją moc. Trzymam kciuki. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPrzeglądałem niedawno różne portale internetowe w poszukiwaniu informacji na temat pewnego suplementu. Znajomy polecił mi sprawdzić stronę https://tomipomaga.pl/artykuly/co-powinno-sie-jesc-wiosna-czyli-wiosenna-dieta , gdzie mozecie znalezc opinie innych ludzi na temat wybranego suplementu, witamin, ziół lub leku.
OdpowiedzUsuń