piątek, 14 kwietnia 2017

Zapowiedź książki Jacka Tacika "Zamach Jan Paweł II - 13 maja 1981 Spisek. Śledztwo. Spowiedź" c.d.

Zamach na Papieża oczami świadków i zamachowca



Pociągnął za spust. Pistolet Browning HP zareagował
– wyrzucił z siebie dziewięciomilimetrowy pocisk,
który leciał z prędkością trzystu pięćdziesięciu metrów na sekundę. 
Niewidoczny dla ludzkiego oka.
Pielgrzymi, którzy byli na placu Świętego Piotra,
usłyszeli przeraźliwy huk. A po nim drugi.
Trzecia kula nie wydostała się z lufy…

© Getty Images

Cały świat zamarł, kiedy 13 maja 1981 roku głównym placem Watykanu wstrząsnęły huki wystrzałów. Czy Jan Paweł II przeżyje? – to dramatyczne pytanie cisnęło się na usta milionów wiernych pod każdą szerokością geograficzną.



W 100. rocznicę objawień fatimskich, które zapowiedziały śmierć „biskupa odzianego w biel”, te mrożące krew w żyłach wydarzenia możemy przeżyć na nowo dzięki relacjom osób, które były wówczas najbliżej Jana Pawła II i zamachu. W książce opowiada o nich m.in. Mehmet Ali Ağca, który tego majowego dnia przed 36. laty oddał strzały na placu Świętego Piotra. Jacek Tacik namawiał go na rozmowę przez kilka lat i do ostatniej chwili nie był pewien, czy do spotkania z zamachowcem rzeczywiście dojdzie. Udało się. Autor Zamachu był drugim po papieżu Polakiem, który rozmawiał o wydarzeniach z 1981 roku z tureckim zabójcą.

Ağca to jednak nie jedyny bohater i narrator tej opowieści. Do głosu zostali dopuszczeni naoczni świadkowie – poczynając od kardynała Dziwisza, ówczesnego sekretarza papieskiego, przez siostrę Letizię Giudici, która zatrzymała uciekającego zamachowca, osoby poszkodowane w wyniku strzałów i ich rodziny, aż po lekarzy, którzy uratowali życie rannemu Papieżowi. Nie brakuje także wywiadów z postaciami kontrowersyjnymi: generałem Wojciechem Jaruzelskim, bp. Johnem Magee, drugim sekretarzem Papieża oskarżonym niegdyś przez media o zabójstwo Jana Pawła I czy o. Konradem Hejmo, posądzanym o zdradę Jana Pawła II. Jacek Tacik rozmawia też z Lechem Wałęsą oraz włoskimi śledczymi (Rosario Priore oraz Ilario Martella) i sędziami, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie zamachu, a teraz zdradzają kulisy śledztwa.

Autor niczym zawzięty śledczy odtworzył najważniejsze detale. Pracował nad tą książką ponad trzy lata. Pokonał czterdzieści pięć tysięcy kilometrów, przemierzył trzy kontynenty, wykonał setki telefonów, dociekał, porównywał szczegóły, nie stronił od pytań trudnych i niewygodnych. Siłą stworzonej przez niego opowieści są rozmaite punkty widzenia, rozmówcy pochodzący z różnych warstw społecznych, zajmujący odmienne stanowiska i wspominający zamach poprzez pryzmat własnych przeżyć, lęków i kontaktów z Janem Pawłem II. To nie tylko wspomnienia dotyczące zamachu, ale także ich prywatnego życia. Dla każdej z tych dwudziestu sześciu osób prawda ma inne oblicze. I to sprawia, że Zamach jest fascynującą lekturą! 

  "Nigdy wcześniej nie rozmawiał z polskim dziennikarzem. Zastanawiałem się, dlaczego zrobił wyjątek. Ale nie pytałem z obawy, że nagle zażąda pieniędzy. Ağca patrzył na mnie przez małe przeciwsłoneczne okulary. Chciał wyglądać poważnie, a budził litość. Dał mi kartkę złożoną na dwie części. Kolorowy wydruk pierwszej strony tygodnika „Time” z 9 stycznia 1984 roku. Zdjęcie zostało zrobione trzy tygodnie wcześniej w rzymskim więzieniu Rebibbia. Jan Paweł II podaje na nim rękę młodemu Ağcy. Tytuł: Dlaczego przebaczył?. Na samym dole znalazłem dedykację… napisaną dla mnie: „Z pozdrowieniami. Mehmet Ali Ağca”.
     Turek skosztował sławy, znalazł się na ustach całego świata, gazety informowały o postępach w śledztwie, „The New York Times” napisał o „procesie stulecia”. Mieszkańcy małej wioski Hekimhan, w której się urodził, byli z niego dumni. I nagle, po kilkudziesięciu latach, wszystko się skończyło. Ağca odzyskał wolność, ale stracił zainteresowanie mediów.
   Przedstawił przez wszystkie lata od zamachu kilkadziesiąt wersji wydarzeń. Oskarżył Bułgarię, Rosję, Iran, Watykan i samego siebie. Nikt nie traktował go już poważnie. Nie liczyłem, że zdradzi mi nazwiska zleceniodawców zamachu na papieża. Chciałem, żeby zmierzył się pierwszy raz z pytaniami dotyczącymi jego samego i Polski. Zrobił rachunek sumienia? Żałował? A może chciał przeprosić Polaków?
  Irytował się, gdy rozmawialiśmy o śledztwie. Pobudzał, gdy mówiliśmy o Fatimie, Bogu i Sądzie Ostatecznym. Podnosił wtedy głos, nerwowo gestykulował. Był przerażający. Bałem się, że wyjdzie ze swojej roli i rzuci się na mnie. Rozmawialiśmy prawie trzy godziny, podczas których zobaczyłem kilka twarzy Alego Ağcy. Zanim skończyliśmy, poprosiłem właściciela biura podróży, żeby zrobił nam zdjęcie podczas rozmowy. Ağca miał „lepszy” pomysł. Podniósł się z fotela i wyciągnął w moim kierunku rękę. Ostatnią rzeczą, o jakiej marzyłem, była fotografia z niedoszłym zabójcą Jana Pawła II, na której ściskałbym jego dłoń…



Jacek Tacik: Dlaczego chciał pan zabić papieża?
Mehmed Ali Ağca: - W 1981 roku, 13 marca doszło do zamachu na Ronalda Reagana, prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kiedy wychodził z Hotelu Hilton w Waszyngtonie, strzelił do niego John Hinckley. Poczułem w tym dniu przypływ tajemniczej energii, która popychała mnie do działania: „Teraz twoja kolej” (…). Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że jestem narzędziem w rękach Boga. Byłem w Rzymie trzy razy w kwietniu 1981 roku. Stałem w tłumie na placu Świętego Piotra i obserwowałem Jana Pawła II. Zrozumiałem, że będzie moją ofiarą. Zanotowałem na kartce cztery terminy: 13, 17, 20 i 24 maja.
Jacek Tacik, Zamach, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017




2 komentarze:

  1. Czuję, że będzie to poruszająca lektura. Na pewno przeczytam.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym do tej książki zajrzała :)

    OdpowiedzUsuń