Autor: Ewa Woydyłło
Tytuł: Wszystkiego najlepszego! Jak dbać o własne szczęście
Rok wydania: 2025
Ilość stron: 216
Format: 123x197 mm
ISBN: 978-83-08-08641-4
Książka Ewy Woydyłło jest jubileuszowa - 15., ale to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Psycholożka i terapeutka napisała ją bez trudnych analiz naukowych i profesjonalnych terminów, przystępnym językiem, z przykładami z życia. Książka trafiła do mnie w idealnym momencie, gdy prawie wszystko widziałam w czarnych barwach, Autorka udowodniła, że szeroko pojęte szczęście nie przychodzi samo, że trzeba zadbać o dobrostan emocjonalny i pomyślne okoliczności, by osiągnąć spokój i radość.
Często skupiamy się na niewłaściwych emocjach, prowadząc do pogorszenia stanu psychicznego i co za tym idzie fizycznego.
"Z wszystkich badań dotyczących satysfakcji życiowej wynika, że dobre stosunki z bliskimi są najważniejszym warunkiem osiągnięcia trwałego szczęścia i spełnienia. (...) Mają one kluczowe znaczenie także dla zdrowia, mniej więcej takie jak czyste powietrze i racjonalna dieta."
Często skupiamy się na niewłaściwych emocjach, prowadząc do pogorszenia stanu psychicznego i co za tym idzie fizycznego.
"Z wszystkich badań dotyczących satysfakcji życiowej wynika, że dobre stosunki z bliskimi są najważniejszym warunkiem osiągnięcia trwałego szczęścia i spełnienia. (...) Mają one kluczowe znaczenie także dla zdrowia, mniej więcej takie jak czyste powietrze i racjonalna dieta."
Rozszerzyłabym słowa z powyższego cytatu na wszystkich ludzi. Autorka zwraca uwagę, że nie warto rozpamiętywać złej przeszłości, bo tego się już nie naprawi. Pamiętajmy, że żyjemy tu i teraz, skupmy się na porządkowaniu bieżących spraw, na tym, by dobrze przeżyć dany nam dzień, by kolejnego dnia nie żałować, że czas przeciekł między palcami, że nic dobrego się nie zrobiło. Okazujmy empatię i miłość zamiast wrogości i zemsty.
"(...) przewidywanie najgorszego, rozpamiętywanie nieszczęść i opowiadanie o dolegliwościach są niekorzystnym nawykiem, pogarszającym nie tylko humor, ale również zdrowie i relacje z ludźmi."
Złość zaburza funkcjonowanie organizmu, zabiera energię i powoduje złe samopoczucie. Autorka poleca, by zadbać o odzyskanie pogody ducha, wskazuje, że milczeniem nie rozwiążemy problemów, ale drogą do dobrostanu własnego i innych jest wybaczenie.
W książce Ewy Woydyłło znajdziecie prostą i rewelacyjną receptę na to, jak zadbać o szczęście, które jest bezcenne. Myślę, że każdy znajdzie radę dla siebie, często nie zwracamy uwagi, że sami sobie pogarszamy samopoczucie myśląc źle o sobie czy o przyszłości.
Książka ma wygodny format, ułatwiający zabranie jej ze sobą w różne miejsca. Kończąc jej czytanie, aż żałowałam że nie ma więcej stron. Czułam się jakbym kończyła spotkanie z przyjaciółką, która zbyt szybko wychodzi. Pocieszam się, że mogę przeczytać wcześniejsze publikacje autorki i mam nadzieję, że powstaną kolejne.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz.
Bardzo lubię panią Ewę, czytam jej felietony w czasopismach, nawet mam przygotowany post o przyjaźni.
OdpowiedzUsuńO własne szczęście także trzeba dbać!
Każdy z nas pragnie być szczęśliwy, a ja, jako psycholog z zawodu, chętnie przyjrzę się tej publikacji
OdpowiedzUsuńNie znam książek Pani Ewy, ale po tym, co napisałaś, mam ochotę to nadrobić. Lubię, gdy mądre rzeczy są przekazane prosto i z sercem. Czuję, że ta lektura mogłaby być jak rozmowa z kimś bliskim.
OdpowiedzUsuńW życiu warto tak działać, by ten dobrostan jakkolwiek osiągnąć. A zwłaszcza w cięższych chwilach, bo wtedy taki pierwiastek nadziei może zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lenko! :)
Przyznam się, że dotychczas oglądałam bardzo ciekawe rolki z panią Ewą.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do sięgnięcia po książkę. Tym bardziej, że wiem, iż w naszych dwóch księgarniach jej książki idą jak przysłowiowe świeże bułeczki.
Pozdrawiam Cię, Madziu serdecznie
Oj, to ewidentnie książka dla mnie, bo wymyślanie najgorszych scenariuszy i rozpamiętywanie wszystkiego tego, co się nie udało (wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu i piętnaście lat wstecz) to paskudny nawyk, którego nie umiem się pozbyć. Autorkę znam i cenię z felietonów, ale po tę pozycję też chętnie sięgnę. Mam nadzieję, że wydadzą ją też w formie e-booka, od kiedy mam czytnik, czytam o wiele, wiele więcej ;). Dziękuję Ci za recenzję i ściskam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się być dobra na dzisiejsze czasy.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że czasami ktoś bliski nie chce się stosować do powyższych zasad...jedna strona nie da rady, niestety życie bywa skomplikowane.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przeczytać żadnej książki pani Ewy ale widzę że dużo recenzji w sieci jest Jej książek więc chyba pora poznać.
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia i wszystkiego dobrego 😘
Witaj Lenko
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać, to co napisze pani Ewa. Tej pozycji jednak nie znam. Dziękuję za polecenie.
Niech spadające gwiazdy spełnią Twoje marzenia. Te małe i duże
Pozdrawiam serdecznie
Niedawno też czytałam książkę tej autorki… i jak zgodzę się z radami by dbać o siebie to niestety w innych radach do tańca są potrzebne obie strony ….😀 pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOmijam takie poradniki. Nie widzę autorytetu u tego, kto to napisał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki, ale od wielu już lat jakoś tak intuicyjnie żyję według tych rad. Nie rozpamiętuję, nie złorzeczę, dbam o mój dobrostan emocjonalny :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę działa...
Przytulam, Lenko!
Jakoś umknęła mi ta autorka :D Z chęcią po nią sięgnę w najbliższej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Ewę Woydyłło. Mogłabym jej słuchać godzinami. Właśnie czytaj Jej książkę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
To prawda, trzeba doceniać to co mamy i dbać o relacje z bliskimi :) Ale uważam, że czasami warto ponarzekać/ byle krótko/, to taka nasza narodowa terapia :) Pozdrawiam Lenko :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to trzeba cenić co się ma i nie narzekać,bo zawsze może być gorzej!
OdpowiedzUsuń