Strony

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Spotkanie autorskie z Agatą Młynarską

Już w najbliższą środę, 07.06., Wydawnictwo Literackie zaprasza na warszawskie spotkanie z Agatą Młynarską i Agnieszką Litorowicz-Siegert.

Agata Młynarska,  po raz pierwszy, tak szczerze opowiada o sobie – o  dorastaniu w artystycznej rodzinie i nie zawsze łatwej relacji z ojcem, o swoim życiu prywatnym, a także o karierze i kulisach największych telewizyjnych produkcji.
Moja wizja- nieznana twarz Agaty Młynarskiej to książka o znanej dziennikarce, spełnionej kobiecie, która – jak twierdzi – najlepsze lata przeżywa teraz. Ale to przede wszystkim książka o telewizji,  jej kulisach i  ludziach ją tworzących.

Spotkanie poprowadzi  Alicja Resich-Modlińska. 
 
7 czerwca (środa), godzina 18.00
 
Empik Junior, Warszawa, ul. Marszałkowska 116/122
 


Agata Młynarska o swojej książce:

1.Skąd pomysł na książkę Moja wizja?
To nie był mój pomysł. Pewnego dnia przed programem Świat się kręci przyszła do mnie do garderoby Agnieszka Litorowicz-Siegert, moja wspaniała przyjaciółka, znakomita dziennikarka, autorka wielu książek, i zapytała, czy chciałabym napisać z nią książkę o telewizji – powspominać, opowiedzieć, jak wyglądała praca w telewizji kiedyś i jak wygląda dziś. Nie przyszło mi wtedy na myśl, że mogłabym być współautorką takiej książki. Prowadziłam codziennie Świat się kręci, więc byłam skupiona wyłącznie na pracy. Ale kiedy program zdjęto z anteny, Agnieszka jeszcze raz zaproponowała mi współpracę. I wtedy pomyślałam, że być może warto opisać te ostatnie 30 lat telewizji w Polsce, po to, by nam one nie umknęły. Tak zaczęły się nasze przyjacielskie spotkania, których zapis trafił do książki – książki, której nie chciałam, której nie wymyśliłam, a którą teraz oddajemy Wam w ręce z nadzieją, że odmieni Wasz sposób myślenia o szklanym ekranie.

2.Co znajdziemy w książce?
Moja wizja to książka zarówno o kulisach pracy w telewizji, jak i o moim życiu prywatnym – choć o tym ostatnim starałam się opowiadać dyskretnie ze względu na moich bliskich.
Moja wizja okaże się bezcenną lekturą dla tych, którzy marzą, aby w telewizji pracować. Dowiedzą się, na czym ta praca polega i ile trzeba dla niej poświęcić. W książce będzie można znaleźć również wiele zabawnych historii o ludziach tworzących telewizję.
 To także wspomnienia typowo „babskie”, dotyczące m.in. małżeńskich kryzysów, nabierania pewności siebie, kobiecości,  poczucia własnej wartości, i refleksji na temat tego, jakimi drogami dochodziłam do sukcesu, i ile ten sukces jest wart. To nie tylko spojrzenie na telewizję, ale i na to, co jest w życiu ważne.

3.Co dzisiejsza, doświadczona Agata chciałaby powiedzieć swojej młodszej wersji, która dopiero zaczyna pracę?
Przede wszystkim chciałabym tej młodej dziewczynie przekazać, żeby słuchała siebie, nie innych. Żeby skupiła się na swoim wewnętrznym głosie. Bo on, jeśli damy mu szansę, naprawdę skieruje nas w dobrą stronę. Nie możemy także zapominać o uczuciach, marzeniach. Tego na początku drogi mi zabrakło. Wiedziałam, że chcę pracować w telewizji, z ludźmi. Wiedziałam, że chcę zmieniać świat dzięki nim, dzięki pracy z kamerą. I byłam pewna, że to kocham, że to jest to, co naprawdę daje mi szczęście, i że chcę się uczyć. Ale byłam tak rozedrgana i niespokojna – bo opinie innych były dla mnie najważniejsze – że zaczęłam się na początku drogi gubić i popełniałam błędy. Dlatego ta przeszło pięćdziesięcioletnia babka mówi tej młodej, która zaczyna, żeby słuchać siebie. To jest najważniejsze.

Moją wizję chcę zadedykować wszystkim tym tworzącym telewizję, których nigdy nie widać i których nazwiska nie są Wam znane. Ci ludzie są odpowiedzialni za sukces tej telewizji, którą pokochaliśmy, do której lgnęliśmy i którą uwielbialiśmy oglądać. Tej telewizji już nie ma. Niemniej coś jej się od nas należy. Ona przez 25 lat wypełniała zupełnie moje życie i dlatego pomyślałam, że skoro Agnieszka Litorowicz-Siegert namówiła mnie do napisania tej książki, to zrobię to z myślą o tych wspaniałych ludziach.

MOJA WIZJA
Agata Młynarska
Rozmawia Agnieszka Litorowicz-Siegert




Miała być kimś innym. „Telewizja? O nie!” – usłyszała, gdy w rodzinnym domu ojciec odebrał telefon z propozycją, by Agata Młynarska zadebiutowała przed kamerą. Plan był inny – matura, a potem studia, najlepiej polonistyka. Prawie została nauczycielką,  ale dogoniło ja przeznaczenie. Choć biegło zakosami. Wzięła udział w
konkursie na prezenterów i została finalistką, ale pracy nie dostała, nie miała jeszcze skończonych studiów. Zadebiutowała w nowym dzienniku, ale program szybko zdjęto z anteny. Została prezenterką Dwójki, ale ktoś postanowił skreślić ją z grafika dyżurów... Jej droga to przebijanie się, przez „ale”.
Samodzielność i niezależność? Tak. Jednak w tyle głowy wciąż wpływ znanego ojca i rodzinnych zasad. Telewizyjna „niepodległość”? Tak, ale w granicach wyznaczonych przez charyzmatyczną szefową Ninę Terentiew. Kariera w Polsacie? Bez wątpienia. Jednak tęsknota za byciem na wizji, prowadzeniem własnego programu. Ciągle coś, co trzeba przewalczyć, udowodnić.
 
         Moja wizja to zapis tej drogi i dowód, że Agata to przypadek szczególny.  Brała udział w tworzeniu telewizji, która po roku 1989 rodziła się na nowo w wolnej Polsce. Z Jurkiem Owsiakiem współtworzyła Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, uczestniczyła w telewizyjnych rewolucjach – powstaniu pasma „śniadaniowego” i wprowadzeniu na antenę spektakularnych show. Prowadziła największe telewizyjne koncerty i gale, uczyła się od mistrzów. Po uszy zanurzyła się w telewizyjnej pracy
na Woronicza, zna życie, które kipiało w redakcjach, ale także na korytarzach i w przystudyjnych bufetach. Na wizji przeżywała wzloty i katastrofy. Miała pomysł na to, jak nie być sztywną „panią z telewizji” i własny przepis na wykorzystanie popularności. Pomagała innym, udowadniając, że telewizja ma nie tylko misję, ale także serce.
Ze wszystkich nagród na świecie najbardziej ceni sobie Order Uśmiechu, który przyznały jej dzieci.
 
         To książka o niej – dziennikarce, spełnionej kobiecie. Która – jak twierdzi – najlepsze lata przeżywa teraz. Ale to przede wszystkim książka o telewizji,  jej kulisach i  ludziach ją tworzących. Szczerość musi mieć klasę. „Dziennikarz to nie ksiądz, a wywiad to nie spowiedź” – pada w tekście. I ta zasada obowiązuje.
 
         Partnerką w rozmowie z Agatą jest Agnieszka Litorowicz-Siegert.
Doświadczona dziennikarka – od lat w miesięczniku „Twój STYL”. Ale także przyjaciółka Agaty, osoba o podobnej energii. Dzięki temu klimat książki jest wyjątkowy – to więcej niż wywiad-rzeka. To głęboka rozmowa o życiu. Raz zabawna, raz poważna. W każdym momencie prawdziwa.

Książkę można kupić na stronie Wydawnictwa Literackiego .





Wybieracie się na to spotkanie?


4 komentarze:

  1. Niestety nie mieszkam w Warszawie, więc mi daleko ale czekam na relację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wpadła mi w oczy któregoś dnia, gdy śledziłam nowości na rynku wydawniczym. Zainteresowała mnie właśnie tym nieco innym podejściem, innym spojrzeniem na telewizję. Bardzo podoba mi się, że w końcu ktoś zwrócił uwagę na wszystkich tych ludzi, którzy mimo, że nie są na pierwszym planie, przyczyniają się do sukcesu wydarzeń, programów i audycji. Bardzo chętnie sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń