Witajcie.
Na wstępie winna jestem Wam przeprosiny, że nigdzie nie było/nie ma ze mną kontaktu. Zawiodłam Was i siebie. Na usprawiedliwienie mam jedynie to, że miesiąc czasu mam mamę w szpitalu (jutro ma kolejne badanie i jeśli wynik będzie dobry to może wyjdzie do domu), dla mnie to też czas gdy posypały się choroby. Życie wywróciło mi się o 360 stopni. Mój organizm się buntuje, średnio między 19.00 a 21.00 chodzę spać, gdy jest źle, kładę się wcześniej.
Nie wiem kiedy nadrobię zaległości w e-mailach. Nic nie mogę obiecać. Na razie nie będę mogła zaglądać na Wasze blogi. Przepraszam, ale muszę wszystko przeorganizować.
Dobrze, że zapisałam się do zabawy Pascha, bo przynajmniej raz w miesiącu mobilizuję się, by zrobić prostą kartkę. Przepraszam za kiepskie światło, po części to wina mojego telefonu.